Chcą zorganizować referendum w sprawie odwołania wójta gminy Wiązownica

Referendum to pomysł pięciu mieszkańców Radawy. Ustawa mówi, że właśnie taka grupa wystarczy, by nadać bieg inicjatywie referendum.

– Jesteśmy przedstawicielami różnych środowisk. Apelujemy do wszystkich, którym nie jest obojętna nasza gmina o poparcie inicjatywy referendalnej – mówi Bogusław Adamiec, pełnomocnik grupy inicjatywnej.

Rozpoczęła się już zbiórka podpisów osób popierających pomysł referendum. Potrzeba około tysiąca takich podpisów. Zdaniem Adamca, jest na to szansa.

– Nie podejmowałbym się tego, gdyby takiej szansy nie było – twierdzi.

Według pomysłodawców referendum Marian Ryznar nie wypełnia należycie obowiązków i nie dba o dobro mieszkańców. Wśród argumentów wymienianych przez radawian, którzy chcą odwołania wójta są: małe wydatki na inwestycje, wysokie zadłużenie gminy, brak pozyskiwania pieniędzy zewnętrznych na inwestycje, niezdolność do dialogu społecznego i niedotrzymywanie obietnic wyborczych.

Wójt Marian Ryznar mówi, że w ciągu 9 lat pełnienia przez niego funkcji wójta, na samą Radawę przeznaczono spore nakłady, przewyższające dochód ze sprzedaży mienia komunalnego w tej miejscowości. Zdaniem wójta, nieprzychylność grupy radawian do niego przeradza się w nieprzychylność do tych, którzy inwestują w tej letniskowej miejscowości.

- Inwestujemy w Radawę i jeszcze długo trzeba będzie inwestować. Zmieniają się czasy, wymogi rosną, przybywa nam gości i o nich też musimy dbać. Sprzeciwiam się dzieleniu Radawy na stałych mieszkańców i na przyjeżdżających. Traktowanie ich jak intruzów, jest dla mnie bardzo niepokojące. Na to nie pozwolę. I to jest źródło tego konfliktu – mówi Ryznar.

Jeśli wniosek poprze 10 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy Wiązownica, referendum będzie się mogło odbyć. By było ono ważne, musi zagłosować co najmniej 30 procent.