- Z myślą o nich będzie dużo muzyki filmowej i z pogranicza jazzu. Ale sądzę, że dla nich też jest muzyka Beethovena, Mahlera i Mozarta.
- Niemniej jest tu jeden argument przeciwko. Wzrosły ceny biletów z 18 na 20 złotych. Para studencka chcąc pójść do filharmonii musi wydać w tygodniu 40 złotych!
Marek Stefański należy do grona najbardziej aktywnych organistów młodego pokolenia. Urodził się w roku 1969 w Rzeszowie. Ukończył studia w krakowskiej Akademii Muzycznej w klasie prof. Joachima Grubicha, otrzymując w 1994 r. dyplom z wyróżnieniem. W latach 1996 -2007 był organistą Bazyliki Mariackiej w Krakowie. Koncertował w krajach Europy oraz Izraelu, Rosji i USA.
Od roku 1999 w Akademii Muzycznej w Krakowie prowadzi klasę organów.
- Tak, to prawda.
- A może wzorem Krakowa i Wrocławia powołajmy Klub Młodych Miłośników Muzyki, zrzeszający ludzi młodych często lubiących bywać w filharmonii, którzy na legitymację mogliby kupować bilet za przysłowiową złotówkę?
- Kupuję pomysł! Ustalamy, że to wspólna inicjatywa Nowin i filharmonii!
- Od filharmonii słusznie oczekuje się szerzenia kultury na najwyższym poziomie. Jak pan zamierza to spełnić?
- Najbardziej zależy mi na wysokim poziomie orkiestry, która od jakiegoś czasu pracuje bez stałego dyrygenta. Takie sytuacje bywają - przyjeżdżają dyrygenci, koncerty odbywają się regularnie, warunek jest jednak jeden: Muszą to być dyrygenci, którzy autorytetem i programem nie narażą orkiestry na szwank!
- A jaką rolę będzie pełnił pan Marek Pijarowski, od tego sezonu I dyrygent filharmonii?
Co warto wiedzieć o filharmonii
Co warto wiedzieć o filharmonii
Ceny biletów na koncerty: normalny 20 zł, ulgowy 15 zł, dla młodzieży na koncerty szkolne 5 zł. Abonament całoroczny: normalny 550 zł, ulgowy 375 zł na 30 koncertów w sezonie. W filharmonii pracuje 110 osób w tym 82 muzyków. Przeciętna płaca muzyka wynosi niewiele ponad 2 tyś. zł brutto. W obecnym sezonie będą 53 koncerty. Średnio w miesiącu jest 5 koncertów.
- Marek Pijarowski w bieżącym sezonie w każdym miesiącu poprowadzi koncert. Mam nadzieję, że również będzie służył dobrymi radami i tak samo znakomicie przygotowywał orkiestrę, z którą jest związany już trzeci rok.
- Jest to znakomity dyrygent, a zatem jeden warunek utrzymanie wysokiego poziomu orkiestry powinien być spełniony. Jakie są następne?
- Drugi warunek to bardzo dobrzy dyrygenci gościnni i tacy w tym sezonie zostali zaproszeni. Trzeci warunek - bardzo dobrzy soliści, którzy w tym sezonie są również. Udało mi się zaprosić kilku artystów wywodzących się z Rzeszowa, jak tenor i baryton, Ryszard i Robert Cieślowie, sopranistka Magdalena Ziaja, dyrygent Tomasz Chmiel.
- A jakie zmiany w repertuarze?
- Repertuar zostanie poszerzony o utwory z końca XIX i cały XX wiek. Na 45 minut przed koncertami będziemy zapraszali słuchaczy do sali kameralnej na spotkania, podczas których redaktorzy, krytycy muzyczni i muzycy podzielą się z nimi swoimi odczuciami na temat wykonywanej w danym dniu muzyki.
- Słyszałem, że chce pan powołać klub przyjaciół filharmonii?
- Chcę żeby skupił ludzi już związanych w filharmonią, w przeróżny sposób i działających na jej rzecz. Warto ten związek teraz jakoś usankcjonować.
- Chociaż filharmonia od długiego czasu jest już takim salonem, w którym ludzie spotykają się żeby porozmawiać nie tylko o muzyce.
- Tym lepiej, że powstanie klub, który usankcjonuje nieformalnie istniejący salon. Zależy mi jeszcze na tym żeby orkiestra nie tylko występowała w Rzeszowie. Ale skuteczność realizacji tych zamierzeń wymaga wielu osobistych kontaktów w świecie muzycznym, rozmów, przekonywania oraz częstego bycia tam, gdzie dzieje się w muzyce coś ważnego.
- Tak, w obecnym czasie, tego rodzaju instytucji nie można prowadzić wyłącznie w zaciszu gabinetu. Gdzie orkiestra ma szansę wyjechać?
- Prowadzę rozmowy na temat wyjazdu do Budapesztu, Moskwy, na festiwal w Schlezick - Holsteinie w Niemczech. Jestem po rozmowach w Rzymie, z nadzieją, że w auli im. Jana Pawła II w Watykanie nasza orkiestra będzie mogła wystąpić.
- Czy to prawda, że chce pan latem muzycznie ożywić Rzeszów i region?
- Tak. Szkoda, że przez trzy letnie miesiące rzeszowska filharmonia znika z mapy muzycznej Polski i Podkarpacia. Bardzo bym chciał żeby zaistniała na odbywających się latem na razie chociażby tylko festiwalach w Rzeszowie, Leżajsku i Mielcu. Być może zostanie powołany jakiś nowy, niezależnie od Muzycznego Festiwalu w Łańcucie - trudno przesądzać w tej chwili - przykładowo Podkarpacki Festiwal Muzyczny na kanwie istniejących 16 lat Wieczorów Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze Rzeszowskiej, który rozszerzy się w przyszłości na plener i inne miasta regionu.
- A Muzyczny Festiwal w Łańcucie, czy będzie zachowana jego dotychczasowa formuła?
- Ten festiwal na razie będzie w dotychczasowej postaci i okresie czasu. Narodził się taki pomysł w kontakcie z dyrektorem Witem Wojtowiczem z Muzeum - Zamku w Łańcucie, żeby festiwal ten toczył się nie tylko w sali balowej zamku, ale po raz pierwszy także w Storczykarni należącej do Muzeum - Zamku. Podczas przyszłorocznego festiwalu tam właśnie planujemy koncert przebojów operowych. Ponad to po jednym koncercie w siedzibie filharmonii i bazylice leżajskiej. Zapowiadam na tym festiwalu dużo muzyki kameralnej, trochę symfonicznej i organowej oraz koncert w formule "mniej klasycznej".
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie
- Gąsiewska wygina się w krzakach. Fani dostrzegli gigantyczną zmianę [ZDJĘCIA]
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu