Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz żyć w dostatku? Zostań europosłem. Tomasz Poręba ma już 3,5 mln zł

Małgorzata Froń
Najwięcej z podkarpackich ma Tomasz Poręba. Jego cały majątek jest wart prawie 3,5 mln zł.
Najwięcej z podkarpackich ma Tomasz Poręba. Jego cały majątek jest wart prawie 3,5 mln zł. Archiwum
Oświadczenia majątkowe wszystkich posłów do Parlamentu Europejskiego za 2014 rok są już na sejmowej stronie. Sprawdziliśmy, co zgromadzili podkarpaccy eurodeputowani: Elżbieta Łukacijewska (PO), Stanisław Ożóg (PiS) i Tomasz Poręba (PiS). Ich majątek liczony jest w milionach.

Ale zacznijmy od przywilejów. Otóż polscy eurodeputowani w kraju podatków płacić nie muszą. Minister finansów zwolnił ich w 2009 roku z płacenia podatku od kwoty 4 tysiące euro.

Posłowie do Parlamentu Europejskiego pensji mają ok. 8 tys. euro (6200 netto). Do tego dochodzą te 4 tys. euro nieopodatkowane, na wydatki związane z wykonywaniem mandatu. Mogą tu być rozliczane np. wydatki na zakup czasopism, książek, na obiady w restauracjach. Poseł ma też 304 euro ( to ok. 1200 zł) diety za każdy dzień pracy, to też jest kwota nieopodatkowana. Warunkiem otrzymania tych pieniędzy jest podpisanie listy obecności na posiedzeniu.

Lista europrofitów jest długa. Za posiedzenia, których w miesiącu może być nawet kilkanaście, europoseł jest w stanie zgarnąć nawet 17 tys. euro, czyli około 70 tys. złotych. A jeszcze dostaje 18 tys. euro na pensje dla zatrudnionych przez siebie pracowników.

Oni na emeryturę idą w wieku 63 lat

Każdy europoseł, który nie zostanie wybrany na kolejną kadencję dostaje odprawę. Po pięciu latach jest to kwota ponad 37 tys. euro na rękę. Na emeryturę były europoseł może iść, nie tak jak my w wieku 67 lat, tylko w wieku 63 lat. Emerytura, którą europoseł wypracuje sobie w kraju będzie większa o dodatek z Unii, który po jednej kadencji wynosi 1400 euro brutto, a po czterech to już 5600 euro.

Europoseł może też liczyć na takie przywileje jak: zwrot kosztów podróży, oczywiście w najlepszej klasie w samolocie albo w najlepszym przedziale w pociągu, a jeżeli własnym samochodem, to Unia płaci posłom za każdy przejechany kilometr 2 euro. I jeszcze jeden przywilej, otóż po Brukseli posłowie mogą się poruszać... służbowymi rowerami.

Milionowe majątki europosłów

W poprzedniej kadencji mieliśmy w PE dwóch posłów: Elżbietę Łukacijewską z PO i Tomasza Porębę z PiS. Oboje dostali też mandaty na kolejną kadencję, a dołączył do nich poseł Stanisław Ożóg z PiS.

Podkarpaccy eurodeputowani to ludzie bardzo majętni. Przeciętny obywatel tego kraju nie jest sobie w stanie nawet wyobrazić takich pieniędzy, choć przyznać trzeba, że w Polsce jest wielu bogatszych od nich europosłów.

Najwięcej z podkarpackich ma Tomasz Poręba. Jego cały majątek jest wart prawie 3,5 mln zł. Poręba ma 420 tys. zł oszczędności do tego 190 tys. euro. Ma też dwa mieszkania, jedno wycenione na 400 tys. zł, drugie na 280 tys. euro. Poseł ma też trzy działki o wartości 200 tys. zł. W ubiegłym roku zarobił w Parlamencie Europejskim 147 tys. euro. Ma dwa samochody: Hondę Accord z 2006 roku i Hondę CRV z 2015 r.

Majątek Elżbiety Łukaci-jewskiej to prawie 2,5 mln zł. Składają się na niego oszczędności - 90 tys. zł i 120 tys. euro, ma także 287 tys. zł w bankowym funduszu inwestycyjnym oraz obligacje na kwotę 308 tys. zł. Posłanka ma dom wart 600 tys. zł, grunty orne (200 tys. zł) i trzy działki (222 tys. zł). Zarobiła w ubiegłym roku 76 tys. euro. Ma vw passata z 2008 roku, toyotę z 2008 roku, quada Yamahę z 2008 roku i traktor kosiarkę z 2013 roku. Ma też kredyt we frankach szwajcarskich, do spłaty zostało 88 tys. franków.

Stanisław Ożóg wycenia swój majątek na ponad 1,5 mln zł. Samych oszczędności ma 229 tys. zł i 92 tys. euro. Do tego dom, wart 300 tys. zł, mieszkanie (300 tys. zł) i działki (50 tys. zł). Jako poseł w polskim Sejmie, do momentu wyborów do PE, zarobił 65 tys. zł, a jako europoseł 48 tys. euro. Jeździ toyotą corollą z 2005 roku.

Nie dość, że bogaty, to jeszcze ma zniżki

Eurodeputowani, choć to grupa ludzi, którzy zarabiają bardzo dobrze, mają dodatkowo przywileje podatkowe, które dał im minister finansów. Dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Politechniki Rzeszowskiej, mówi, że jest to posunięcie niezrozumiałe dla przeciętnego podatnika.

- Jedynym logicznym wytłumaczeniem może być to, że taki minister kiedyś też może zostać posłem do Parlamentu Europejskiego, więc na wszelki wypadek podatków nie wprowadza. Za to nawet z najdrobniejszego przedsiębiorcy fiskus wydusi każdy należny grosz, kasę fiskalną każe założyć nawet staruszce sprzedającej pietruszkę. To tyle, jeśli chodzi o to, że wszyscy jesteśmy równi - ocenia socjolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24