Cheerleaderki, podprowadzające, hostessy. Wybierane na castingach, są ozdobą zawodów

Stal Rzeszów w tym sezonie ma dziewięć hostess. Pięć ma już za sobą doświadczenia przynajmniej jednego sezonu, cztery są nowe. Zgłosiły się po komunikacie o naborze. Co robią na co dzień? Uczą się, studiują i pracują. Nie tylko wychodzą na tor z kolorowymi pomponami lub parasolkami oznaczającymi pola startowe. Mają także inne zadania.

KSM Krosno ma osiem podprowadzających. W tym roku też odbył się nabór, do-szła jedna dziewczyna. Trzeba było przesłać zdjęcie. Uroda i wdzięk to bardzo ważne atuty, także na torze. Kibice patrzą i komentują. Mecze transmitowane są przez telewizje. Każdy klub chciałby mieć najpiękniejsze dziewczyny w Polsce.

Natalia Filak jest jedną z pięciu podprowadzających Stali Rzeszów, które pracowały na meczach ekstraklasy w tamtym roku. W tym także postanowiła pozostać w Stali.

- Podobnie jak kibice i zawodnicy- już nie mogę się doczekać, kiedy rozpocznie się nowy sezon, kiedy znów spotkam się z dziewczynami, bo tworzymy zgraną grupę, i staniemy pod taśmą - zdradza pani Natalia, która już pracuje.

- Do Stali trafiłam za namową znajomego; bardzo mi się to spodobało, w zimie mi brakuje tej adrenaliny - dodaje. Wcześniej nie interesowała się żużlem, ale teraz jest jego fanką. Tak jak koleżanki.

- Nastadionie jest super atmosfera, ogromne emocje, każdy następny wyścig jest inny. Każdy oglądamy w napięciu i trzymamy kciuki za naszych zawodników - opowiada. - Nie zwracamy uwagi na to, że kibice na nas patrzą, tylko koncentrujemy się, aby jak najlepiej wyszły nam wszystkie układy, które oczywiście wcześniej sobie ćwiczymy - kończy Natalia Filak.

Basia Machnik z Krosna, studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, już czwarty sezon będzie podprowadzającą na meczach „Wilków”. W tej samej roli występuje jej siostra Asia, studentka geodezji.- Studiujemy w Krakowie i w każdy weekend, jeżeli tylko w Krośnie jest żużel, przyjeżdżamy do domu. W piątek lub w sobotę spotykamy się na treningach, a w niedzielę stajemy pod taśmą - mówi Barbara, która jest wielką fanką żużla.

- Zostanie podprowadzającą to było moje marzenie. W końcu zdecydowałam się na udział w castingu i... jestem - uśmiecha się.- Tato zabierał nas na mecze nie tylko w Krośnie. Podobają mi się emocje, reakcje kibiców, zapach żużla, sami żużlowcy schowani w kaskach i kevlarach. Moim ulubionym zawodnikiem jest Emil Sajfutdinow. Czekam na premierę. KSM zaczyna w Krakowie z Wandą. Będziemy na meczu na 100 procent! - zapewnia Barbara Machnik.