Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemik Police lepszy od Developresu Rzeszów w pierwszym meczu finału Tauron Ligi [ZDJĘCIA, RELACJA]

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Pierwsze spotkanie finałowe Chemik Police wygrał z Developresem Rzeszów 3:2.
Pierwsze spotkanie finałowe Chemik Police wygrał z Developresem Rzeszów 3:2. Andrzej Szkocki/Polska Press
Chemik Police pokonał Developres Bella Dolina Rzeszów i w finale play-off Tauron Ligi prowadzi 1:0. Rzeszowianki odrobiły dwusetową stratę i doprowadziły do tie-breaka, ale w nim odrodziły się mistrzynie Polski, które w tym meczu straciły przez kontuzję Marlenę Kowalewską. Mecz nr 2 w czwartek w Rzeszowie.

Jak można było się spodziewać, ten mecz nie skończy się za szybko. Choć poziom sportowy momentami nie przypominał, że to finał Tauron Ligi, to zwrotów akcji i emocji nie brakowało. U gospodyń pierwsze skrzypce grały Jovana Brakocević i Martyna Łukasik. Rzeszowiankom udało się nieco zatrzymać za to Agnieszkę Kąkolewską, ale miały problem z prawym skrzydłem. Na wysokim poziomie zagrała tradycyjnie Jelena Blagojević, a po kiepskim początku rozkręciła się Kara Bajema. Na wyróżnienie zasługuje też Dominika Witowska, która dała dobrą zmianę. Ogromny pech spotkał Marlenę Kowalewską, która doznała kontuzji.

Developres zaczął ten mecz od skutecznego bloku Magdaleny Jurczyk na Jovanie Brakocević i był to chyba jedyny bardzo dobry element rzeszowianek w dwóch pierwszych setach. Początek był obiecujący, bo skutecznymi atakami popisały się Bruna Honorio i Jelena Blagojević (3:5), ale im dalej w las tym było gorzej. Z każdą minutą coraz mocniej rysowała się spora przewaga ekipy z Polic w ofensywie. W znakomitej formie była Martyna Łukasik, którą wspierały Brakocević i Martyna Czyrniańska. Ta ostatnia dołożyła też znakomitą zagrywkę i w całości, to złożyło się na dość jednostronny pierwszy set.

Dobry blok i atak ze środka pozwolił „Rysicom” dobrze zacząć drugiego seta (6:9). Trzy akcje później Czyrniańska ustrzeliła Blagojević zagrywką i był remis. Developres tym razem prezentował się lepiej i emocji było więcej, głównie za sprawą dobrych ataków Jeleny Blagojević. Rzeszowianki znów odskoczyły (14:18), bo w aut zaatakowała Czyrniańska, ale znów w jednym ustawieniu straciły wszystko. Serię punktów gospodyń przerwał czas dla trenera Antigi. Przyjezdne na moment się ożywiły, ale przy stanie 21:22 długą wymianę wygrały gospodynie i do końca nie oddały już punktu przeciwniczkom.

Ponieważ Chemik prowadził już 2:0 i prezentował bardzo dobrą dyspozycję w ataku, wszystko wskazywało, że to spotkanie może się zakończyć w trzech partiach. Kibice Developresu jednak wierzyli, że jak przed tygodniem w rywalizacji z ŁKS-em los się jeszcze odmieni.

Początek trzeciej odsłony zdawał się to potwierdzać. Developres był skuteczny w ataku, do tego Honorio dołożyła asa serwisowego i było 2:6. Policzanki jednak zaczęły odpowiadać. W końcu był to mecz, na jaki kibice czekali, z mocnymi atakami z obu stron. W połowie seta rzeszowianki znów się zatrzymały, Z 13:16 zrobiło się 17:16 dla miejscowych. Gdy wydawało się, że może powtórzyć się sytuacja z poprzedniej partii, „Rysice” podniosły głowę i w końcówce kończyły ważne piłki. Z kolei dobrze funkcjonująca „maszynka” Chemika nieco się zacięła.

Gospodynie od mocnego uderzenia zaczęły czwartego seta. Developres nie kończył ataków i szybko było 4:0. Przy stanie 9:5 poważnej kontuzji nabawiła się jednak rozgrywająca Chemika Marlena Kowalewska, która prosto z hali pojechała do szpitala na badania. Rzeszowianki powoli zaczęły zaś odrabiać straty. Dobrą zmianę dała Dominika Witowska. To po jej ataku prowadzenie objęły przyjezdne (12:13). Po stronie miejscowych mnożyły się błędy, a Developres zaczął odskakiwać (16:21). Chemik w końcówce jeszcze się poderwał, po ataku Łukasik było 22:23, ale kolejne dwie akcje skończyła Witowska.

Pewnie wielu pomyślało, że Developres znów to zrobi, znów wyjdzie z 0:2 na 3:2, ale nie tym razem. „Rysice” w tie-breaku zatrzymały się na 3 punktach i w jednym ustawieniu straciły, aż 7 punków (3:10) i choć dzielnie walczyły do samego końca, to nie zdołały odrobić już tak pokaźnej straty. W końcówce Rzeszów odrobił sporo strat, ale przy stanie 14:12 o centymetr na zagrywce pomyliła się Kara Bajema.

- Szkoda tego drugiego seta, bo mecz mógłby się potoczyć inaczej. W tie-breaku przesądziły zagrywki Jovany Brakocević. Teraz musimy u siebie powalczyć i wrócić tu z remisem – powiedziała na antenie Polsatu Sport Katarzyna Wenerska, rozgrywająca Developresu.

- Ten mecz pokazał, że trzeba walczyć do końca, a najważniejsze są końców – dodała Martyna Czyrniańska z Chemika.

Chemik Police – Developres Bella Dolina Rzeszów 3:2

Sety: 25:19, 25:22, 22:25, 22:25, 15:12.

Chemik: Kowalewska 3, Brakocević 29, Kąkolewska 10, Wasilewska 6, Łukasik 23, Czyrniańska 14, Stenzel (libero) oraz Połeć, De Almeida 2, Milenković, Pol. Trener Marek Mierzwiński.

Developres: Wenerska 3, Honorio 10, Jurczyk 10, Stencel 4, Blagojević 18, Bajema 29, Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Rapacz 1, Kalandadze, Witowska 7. Trener Stephane Antiga.

Sędziowali: Szymon Pindral i Bartłomiej Adamczyk.

MVP Jovana Brakocević.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24