Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chętniej adoptujemy psy ze schroniska. Mniej osób porzuca zwierzęta

Sabina Tworek
Sabina Tworek
Kubuś – pies znaleziony w sanockim parku. Czeka na swojego właściciela lub nowego pana.
Kubuś – pies znaleziony w sanockim parku. Czeka na swojego właściciela lub nowego pana. Społeczne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Sanoku
Tak mało psów w sanockim schronisku jeszcze nie było. Zapełnione na ogół boksy, teraz świecą pustkami. Również w schronisku dla zwierząt Kundelek w Rzeszowie zauważalny jest wzrost zainteresowania bezdomnymi czworonogami.

Aneta Zaleska, prezes Społecznego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Sanoku, jest mile zaskoczona, ponieważ ludzie okazali w ostatnim czasie wielkie serce, zabierając czworonogi do swoich domów.

– Obecnie mamy tylko sześć psów, gdzie zawsze mieliśmy ich kilkanaście. Jestem szczęśliwa, bo zauważam, że w końcu zmieniło się podejście ludzi do zwierząt. Kilka lat temu właściciele nagminnie porzucali psy, a od pewnego czasu otrzymujemy coraz mniej zgłoszeń o błąkających się psiakach

– mówiła nam przed Nowym Rokiem.

Społeczne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Sanoku funkcjonuje od 1994 roku. Zwierzęta udaje się utrzymać przy życiu dzięki hojności darczyńców oraz wolontariuszom, którzy systematycznie wychodzą z psami na spacery, przynoszą im karmę, zmieniają koce w kojcach, pielęgnują i traktują, jak własne zwierzęta.

– Oprócz tego, że prowadzimy ośrodek adopcyjny, w którym przebywają porzucone i odebrane interwencyjnie właścicielom psy, dodatkowo pomagamy bezdomnym kotom. Niestety, nie mamy w Sanoku kociarni, dlatego znalezione koty przebywają w domach tymczasowych. Zimą wraz z Urzędem Miasta dokarmiamy koty działkowe i okresowo prowadzimy akcję sterylizacji suczek i kotek – mówi Aneta Zaleska.

Zwyrodnialców nie brakuje

Ludzi, którzy chcę pomóc zwierzakom jest sporo, ale zdarzają się także tacy, którzy bez skrupułów wyrzucają czworonogi z auta, niejednokrotnie skazując je na bezdomność i śmierć z głodu oraz wychłodzenia.

– Ostatnio trafił do nas szczeniak owczarka podhalańskiego z wieloma defektami szkieletowymi. Mężczyzna kupił pieska przez Internet, nie zdając sobie sprawy, w jakim jest stanie. Kiedy już się zorientował, wyrzucił go w lesie w okolicy Strachociny. Został przyłapany na gorącym uczynku przez spacerowiczów. Za swoje zachowanie poniesie surową karę.

Błąkające się psy nie zawsze jednak zostały porzucone. Najwięcej zwierząt ginie w okresie świąteczno-noworocznym, zwłaszcza w Sylwestra, uciekając ze strachu przed hukiem petard i fajerwerków.

– Aby ułatwić powrót zwierzęcia do domu, należy zawiesić mu przy obroży tabliczkę z danymi adresowymi – mówi Halina Derwisz, kierowniczka schroniska Kundelek w Rzeszowie. – To jest dla niego ratunek. Zdarzały się bowiem sytuacje, że pies potrafił przejść z Rzeszowa do Sanoka, a nawet wsiąść do pociągu na stacji w Rzeszowie i wysiąść w Tarnowie. Zwierzę, mając przy sobie informacje teleadresowe, ma dużą szansę na odnalezienie swojego właściciela.

Każdy może pomóc bezdomnym zwierzętom

Jak zaznacza Halina Derwisz, w rzeszowskim schronisku również obserwuje się większą liczbę adopcji niż dotychczas oraz spadek liczby porzucanych psów.

– Obecnie mamy około 130 zwierząt, gdzie w poprzednich latach było ich ponad 200. Aż 98 proc. zwierząt jest obecnie adoptowanych. To duży wzrost, ponieważ dawniej ludzie zabierali ze schroniska tylko 75 proc. czworonogów. Dla przykładu, w grudniu br. trafiły do nas 34 psy, a 32 znalazły nowy dom.

Pocieszające jest również, że ludzie decyzję o adopcji czworonoga podejmują świadomie. Chcą zaopiekować się zwierzęciem, dlatego często nie zwracają uwagi na jego wiek, wygląd czy choroby.

Każdy z nas może pomóc. Jeśli nie możemy zaadoptować psa czy kota, są inne możliwości. Można na przykład przekazać 1 proc. podatku na wybrane schronisko, wpłacić pieniądze na konto bankowe, lub po prostu przyjść do przytuliska, zabrać zwierzę na spacer, ofiarować mu jedzenie. Dla nas to tak niewiele, a dla bezdomnych zwierząt bardzo dużo znaczy.

Elza trafiła do schroniska w roku 2020, mając ok.1,5 roku. Jest to średniej wielkości, przyjazna i radosna suczka. Jest odrobaczona, zaszczepiona i zaczipowana.

Te psy i koty czekają na adopcję w rzeszowskim "Kundelku" [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24