Chris Harris, żużlowiec PGE Marmy: Mój cel to podium Grand Prix

- W Rzeszowie emocje po niedzielnym, sensacyjnym zwycięstwie nad Gorzowem długo nie mogły opaść. Powiedz, w czym twoim zdaniem tkwiła siła PGE Marmy?

- Po pierwsze w równej postawie wszystkich zawodników. Każdy robił swoje i udało się. Może byliśmy też w bardziej komfortowej sytuacji, bo od początku nikt nie stawiał nas w roli faworyta. Nie mieliśmy więc nic do stracenia, wystarczyło skupić się zdobywaniu punktów. Presja było po stronie Gorzowa i najwyraźniej się jej poddali.

- Byłeś jednym z bohaterów niedzielnego meczu z Gorzowem, ale kibice trochę obawiali się o twoją formę...

- Zdaję sobie z tego sprawę, bo nie było mnie podczas sparingu z Tarnowem. Dlatego tym bardziej się cieszę, bo pokazałem, że jestem gotowy na ekstraligę i potrafię walczyć z najlepszymi. Jeśli chodzi o motory od zeszłego roku nie zmieniłem niczego i to był dobry krok, bo są bardzo szybkie. Tor również mi pasował i już myślę o tym, czy tak samo będzie w Lesznie. To będzie dopiero sprawdzian naszych możliwości.

- Na co w tym roku będzie stać beniaminka Speedway Ekstraligi?

- Powinniśmy się dostać do play-offów. Dużym plusem jest fakt, że mamy prawdziwego lidera. Jason zawsze chce osiągać sukces i wygrywać wszystko, bez względu na drużynę i ligę, w której startuje. To ważne, bo daje motywację i chęć zwycięstwa reszcie zespołu. Nawet wtedy, gdy jest bardzo trudno. Co do moich indywidualnych planów oczywiście chciałbym powalczyć o odebranie Tomkowi Gollobowi tytułu mistrza świata. A tak realnie zależy mi na podium Grand Prix. Zdaję sobie sprawę, że to będzie bardzo trudny rok, bo w cyklu pojawiło się wielu młodych, świetnych zawodników. Będzie dobrze, jeśli zakończę sezon w ósemce najlepszych żużlowców świata.