Napastnicy 30 listopada 2006 r. zaatakowali w autobusie dwóch braci, młodych mieszkańców Komańczy. Próbowali wyciągnąć ich z pojazdu. Gdy to się nie udało, wdarli się do domu w Komańczy. Pobili matkę, która była świeżo po operacji serca. Brutalny napad przerwała dopiero interwencja sąsiada. Policja zatrzymała czterech agresorów. Pozostałych zidentyfikowano w śledztwie.
Muszą naprawić szkody
Napastnicy odpowiadają za pobicie i groźby karalne. Przed sądem stanie również kierowca samochodu, który podwiózł agresorów do Komańczy. W ten sposób pomagał im w przestępstwie.
Prokurator zażądał dla oskarżonych 3 i 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, naprawy szkody i dozoru prokuratorskiego.
Na cerkiew i kardiologię
Poszkodowani chcą, by w ramach zadośćuczynienia, oskarżeni zapłacili im 6 tys. zł odszkodowania, 2 tys. zł wpłacili na odbudowę spalonej cerkwi w Komańczy i 2 tys. na sanocką kardiologię. Oczekują też przeprosin w lokalnej gazecie.