Jest natomiast szczelna obrona rywala, okraszona jego wypadami, bicie głową w mur przez sanoczan i to wszystko.
Tak było i tym razem. W pierwszej tercji godnym odnotowania był jedynie ostry strzał Mojzisza w 10. min, po którym krążek trafił w słupek. W drugiej też niewiele się działo. Wprawdzie przewagę mieli gospodarze, jednak ich strzały albo trafiały w obrońców, albo wyłapywał je bardzo dobrze broniący Tomasz Dzwonek, zdecydowanie najlepszy zawodnik tego meczu.
Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero w III tercji, a ich sprawcą byli zagłębiacy, którzy w 46 min, przy biernej postawie Daniela Kachniarza, objęli prowadzenie. Wyrównanie nastąpiło, gdy goście grali z przewagą jednego zawodnika.
Po błędzie obrońcy Zagłębia, krążek przejął Dariusz Gruszka, pojechał sam na sam i strzałem w okno pokonał Dzwonka. . Goście, nie mogąc ich powstrzymać, uciekali się do kar, co przeradzało się w bombardowanie ich bramki. Gola na 2-1 strzelił mocnym uderzeniem Pavel Mojzisz, a niespełna dwie minuty później wynik ustalił jeden z lepiej grających w tym meczu w drużynie gospodarzy Marek Strzyżowski.
To nie był mecz, który będzie się pamiętać. Tak mówili kibice, identyczne zdanie mieli zawodnicy. - Z tym Zagłębiem zawsze się tak gra - usprawiedliwiali się na koniec.
CIARKO PBS: Kachniarz - Mojzis (2), Dronia; Kotaska, Wajda; Kubat, Dolny; Pociecha, Bułanowski - Strzyżowski, Zapała, Kolusz; Vozdecky, Bartos, Vitek (2); Malasiński, Dziubiński (2), Gruszka; Sawicki, Milan, Radwański. Trener Stefan MIKES.
ZAGŁĘBIE: Dzwonek - Cychowski, Jaskólski (2); Kuc, Duszak; Działo (4), Kulik - Szewczyk, Twardy, Zachariasz (2); T. Kozłowski (4), M. Kozłowski, Nahunko (2); Jaskólski, Voznik, Majoch. Trener Krzysztof PODSIADŁO.
SĘDZIOWALI: Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz) oraz Patryk Kasprzyk i Jan Syniawa (Krynica). KARY: 6 - 14 minut. WIDZÓW 750.
Pyta pan co można o takim meczu powiedzieć? Nic dobrego! Uważam, że jest to kwestia mentalnego podejścia do meczu przez zawodników. Z jednej strony wiedzą, że ciężko się im gra z Zagłębiem, z drugiej zaś grają tak, jakby lekceważyli rywala. Dziś wielu zawodników zupełnie przeszło obok meczu.
Na szczęście w końcówce przyśpieszyliśmy, zapewniając sobie zwycięstwo.
KRZYSZTOF PODSIADŁO, trener Zagłębia
Uważam, że za postawę w tym meczu zasłużyliśmy na 1 punkt. Nasz błąd, kiedy graliśmy w przewadze i dwa wykluczenia sprawiły, że zeszliśmy z tafli pokonani, a było blisko niespodzianki.
Mój zespół bardzo mobilizuje się na spotkania z Sanokiem i to procentuje. Z tym przeciwnikiem zawsze rozgrywamy swoje najlepsze mecze. Nic dziwnego zatem, że niełatwo jest mu z nami wygrać.
DARIUSZ GRUSZKA, napastnik Ciarko PBS Bank
To taki trochę antyhokej. Przeciwnik całą piątką się broni, ciężko wjechać w jego tercję i równie ciężko strzelić gola. Zwłaszcza, kiedy dobrze broni bramkarz, a dziś Tomek Dzwonek bronił bardzo dobrze.
Tak było przez dwie tercje. Dopiero w trzeciej udało mi się wykorzystać błąd jednego z zawodników Zagłębia i odczarować bramkę Dzwonka, zaś w ostatnich dziesięciu minutach rywale opadli z sił, my zaś przyspieszyliśmy, posypały się kary, a z nimi bramki. Mecz był ciężki, nieładny, ale dobrze, że zwycięski.
Tak było i tym razem. W pierwszej tercji godnym odnotowania był jedynie ostry strzał Mojzisza w 10. min, po którym krążek trafił w słupek. W drugiej też niewiele się działo. Wprawdzie przewagę mieli gospodarze, jednak ich strzały albo trafiały w obrońców, albo wyłapywał je bardzo dobrze broniący Tomasz Dzwonek, zdecydowanie najlepszy zawodnik tego meczu.
Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero w III tercji, a ich sprawcą byli zagłębiacy, którzy w 46 min, przy biernej postawie Daniela Kachniarza, objęli prowadzenie. Wyrównanie nastąpiło, gdy goście grali z przewagą jednego zawodnika.
Po błędzie obrońcy Zagłębia, krążek przejął Dariusz Gruszka, pojechał sam na sam i strzałem w okno pokonał Dzwonka. . Goście, nie mogąc ich powstrzymać, uciekali się do kar, co przeradzało się w bombardowanie ich bramki. Gola na 2-1 strzelił mocnym uderzeniem Pavel Mojzisz, a niespełna dwie minuty później wynik ustalił jeden z lepiej grających w tym meczu w drużynie gospodarzy Marek Strzyżowski.
To nie był mecz, który będzie się pamiętać. Tak mówili kibice, identyczne zdanie mieli zawodnicy. - Z tym Zagłębiem zawsze się tak gra - usprawiedliwiali się na koniec.
CIARKO PBS BANK SANOK - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 3-1 (0-0, 0-0, 3-1)
0-1 Twardy - Szewczyk - Zachariasz (45:29), 1-1 Gruszka (51:29, 4/5), 2-1 Mojzis - Kolusz - Zapała (54:35, 5/4), 3-1 Strzyżowski - Mojzis - Dronia (58:06, 5/4).CIARKO PBS: Kachniarz - Mojzis (2), Dronia; Kotaska, Wajda; Kubat, Dolny; Pociecha, Bułanowski - Strzyżowski, Zapała, Kolusz; Vozdecky, Bartos, Vitek (2); Malasiński, Dziubiński (2), Gruszka; Sawicki, Milan, Radwański. Trener Stefan MIKES.
ZAGŁĘBIE: Dzwonek - Cychowski, Jaskólski (2); Kuc, Duszak; Działo (4), Kulik - Szewczyk, Twardy, Zachariasz (2); T. Kozłowski (4), M. Kozłowski, Nahunko (2); Jaskólski, Voznik, Majoch. Trener Krzysztof PODSIADŁO.
SĘDZIOWALI: Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz) oraz Patryk Kasprzyk i Jan Syniawa (Krynica). KARY: 6 - 14 minut. WIDZÓW 750.
Powiedzieli po meczu
MARCIN ĆWIKŁA, II trener Ciarko PBS BankuPyta pan co można o takim meczu powiedzieć? Nic dobrego! Uważam, że jest to kwestia mentalnego podejścia do meczu przez zawodników. Z jednej strony wiedzą, że ciężko się im gra z Zagłębiem, z drugiej zaś grają tak, jakby lekceważyli rywala. Dziś wielu zawodników zupełnie przeszło obok meczu.
Na szczęście w końcówce przyśpieszyliśmy, zapewniając sobie zwycięstwo.
KRZYSZTOF PODSIADŁO, trener Zagłębia
Uważam, że za postawę w tym meczu zasłużyliśmy na 1 punkt. Nasz błąd, kiedy graliśmy w przewadze i dwa wykluczenia sprawiły, że zeszliśmy z tafli pokonani, a było blisko niespodzianki.
Mój zespół bardzo mobilizuje się na spotkania z Sanokiem i to procentuje. Z tym przeciwnikiem zawsze rozgrywamy swoje najlepsze mecze. Nic dziwnego zatem, że niełatwo jest mu z nami wygrać.
DARIUSZ GRUSZKA, napastnik Ciarko PBS Bank
To taki trochę antyhokej. Przeciwnik całą piątką się broni, ciężko wjechać w jego tercję i równie ciężko strzelić gola. Zwłaszcza, kiedy dobrze broni bramkarz, a dziś Tomek Dzwonek bronił bardzo dobrze.
Tak było przez dwie tercje. Dopiero w trzeciej udało mi się wykorzystać błąd jednego z zawodników Zagłębia i odczarować bramkę Dzwonka, zaś w ostatnich dziesięciu minutach rywale opadli z sił, my zaś przyspieszyliśmy, posypały się kary, a z nimi bramki. Mecz był ciężki, nieładny, ale dobrze, że zwycięski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas