Ciarko PBS gra w Jastrzębiu o rehabilitację i "czwórkę"

Po dwóch rundach cztery najlepsze zespoły zagrają w półfinałach Pucharu Polski. Ekipa Ciarko PBS Banku czas od niedzielnego meczu spędziła na ostrych treningach i doszlifowaniu formacji.

Tym bardziej, że trenują już wszyscy zawodnicy - miejsce Czecha Petra Haluzy (rozwiązano z nim kontrakt) zajął Kanadyjczyk z włoskim paszportem Anthony Aquino (już zatwierdzony do gry), a po kontuzjach zajęcia wznowili Vojtech Kloz i Samson Mahbod.

- Trenują i wracają do zdrowia, ale to lekarz w dniu meczu zdecyduje czy ostatecznie zagrają - mówił na klubowej stronie Marcin Ćwikła, asystent trenera Ciarko PBS Banku.

Niewykluczone też, że w najbliższych dniach szeregi Ciarko zasili kolejny obrońca.

Na trudnym terenie w Jastrzębiu obie ekipy skrzyżują kije po niespodziewanych porażkach z Katowicami w ostatnich swoich występach.

- Jesteśmy zmotywowani, by zagrać dużo lepiej niż w ostatnich spotkaniach - zaznacza Marcin Ćwikła.

W Jastrzębiu mocniej niż w Sanoku uderzono w zawodników. Klub w swoim komunikacie nie ujawnił nazwisk ukaranych, ale "Sportowi" udało się do nich dotrzeć - Petr Lipina, Jiri Zdenek, Ivo Kotaska oraz Bartłomiej Bychawski dostali 14-dniowe wypowiedzenia kontraktów z możliwością podpisania nowych (niższych) pod warunkiem pełnego zaangażowania w ostatnich czterech meczach, natomiast Radek Prochazka, Robert Slipcenko i Damian Kapica otrzymali upomnienia.
- Tylko komplet punktów w czterech ostatnich meczach gwarantuje miejsce w "czwórce" - przyznają zawodnicy obu drużyn.

Zyskają na GKS-ie
Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie uznał, że w październikowych meczach w barwach HC GKS-u Katowice występowało dwóch nieuprawnionych zawodników Paweł Kostromitin oraz Robert Mikes i zweryfikował osiem spotkań katowiczan jako walkowery na korzyść rywali.

Orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne. Jeśli będzie GKS straci aż 15 punktów, które zyskają - mimo przegranych na tafli - Sanok, Jastrzębie, Tychy, Podhale i Polonia.