Ciarko znów zwycięstkie. GKS Tychy bez szans

Mecz, zapowiadany jako rewanż za finał z poprzedniego sezonu, nie zawiódł, choć obie drużyny wyraźnie są w dołku. Od początku oba zespoły szukały okazji nie tylko do konfrontacji, ale przede wszystkim do objęcia prowadzenia. Sztuka ta udała się miejscowym (piękny strzał Davida Turona spod linii niebieskiej), ale za moment równie ładnie odpowiedział były gracz Ciarko Bartłomiej Pociecha. Gdy zanosiło się na wyrównany pojedynek, nasza drużyna włączyła drugi bieg; Matt Williams dobił uderzenie Jordana Pietrusa, a Lukas Endal huknął z nadgarstka w "okienko".

Tyszanie robili co mogli, trener po I tercji próbował nawet wpłynąć na arbitrów, zmienił też bramkarza. Nic to nie dało, bo zaraz po zmianie stron Krzysztof Zapałapodwyższył na 4:1. Na lodzie ciągle wrzało, zaczynało brakować hokeja. Gdy już ktoś dochodził do sytuacji strzeleckiej, to dobrze spisywali się obydwaj bramkarze.

Ciarko PBS Bank Sanok - GKS Tychy 4:2
Tercje: 3:1, 1:0, 0:1
Bramki: 1:0 Turon 3 w przewadze (asysta: Williams), 1:1 Pociecha 6 w przewadze (Bagiński i Kotlorz), 2:1 Williams 8 w przewadze (Pietrus i Endal), 3:1 Endal 13 (Pietrus), 4:1 Zapała 22 (Dutka i Danton), 4:2 Vitek 59 (Galant i Kolusz).
Ciarko PBS: Pitton - Williams, Richter; Dutka, Rąpała oraz Turon - Endal, Pietrus, Sinagl; Ćwikła, Cichy, Danton; Kostecki, Zapała, Strzyżowski; Radwański, Wilusz, Biały oraz Mermer, H. Demkowicz. Trener Miroslav Frycer.
GKS: Zigardy (21 Sobecki) - Pociecha, Kotlorz; Ferenc, Mojzis; Wanacki, Besch - Woźnica, Bagiński, Vitek; Galant, Kartoszkin, Kolusz; Guzik, Przyszek, Majoch oraz K. Różycki. Trener Jiri Sejba.
Sędziował Radzik (Nowy Sącz). Kary: 12 - 16 minut. Widzów 1400.

INNY ZALEGŁY MECZ: GKS Katowice - Naprzód Janów 3:11 (1:6, 0:4, 2:1).