Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężarówki rozjeżdżają Głogów Młp. Uciekają przed kontrolą drogową

Bartosz Gubernat
Szyby trzęsą się w oknach, ściany pękają, a ludzie boją się chodzić po chodnikach. - skarżyli się wczoraj mieszkańcy Głogowa Młp.
Szyby trzęsą się w oknach, ściany pękają, a ludzie boją się chodzić po chodnikach. - skarżyli się wczoraj mieszkańcy Głogowa Młp. Krzysztof Kapica
- Mamy dość hałasu, spalin i wypadków. Jeśli burmistrz nic z tym nie zrobi, zablokujemy drogę - ostrzegają mieszkańcy Głogowa Małopolskiego.

Sześciotysięczny Głogów Młp. leży 12 km na północ od Rzeszowa. Od strony zachodniej miasto sąsiaduje z ruchliwą drogą krajową nr 9 Radom - Rzeszów. Przez kilkadziesiąt lat jeżdżące nią samochody przecinały miasteczko przez środek. Po wielu protestach zdesperowanych mieszkańców, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała się wybudować obwodnicę. 25 listopada 2005 roku hucznie otwarto nową trasę, a życie w mieście miało wreszcie stać się normalne.

- Nic z tego nie wyszło. Owszem obwodnica jest, ale my dalej codziennie przeżywamy tu koszmar. Ciężarówki przez całą dobę jeżdżą przez centrum Głogowa, kierowcy nie przestrzegają ograniczenia prędkości do 40 km/h. Niedawno samochód potrącił kobietę w ciąży. Wpadł na chodnik i przyparł ją do ściany domu sąsiada. Tak dalej być nie może - mówi pan Mirosław.

Pokazuje popękaną elewację swojego domu, która wytrzymała zaledwie pięć lat. Pękają także ściany w domu Tadeusza Bąka, który mieszka po drugiej stronie ul. Sikorskiego. - Jezdnia przed moim domem zapadła się pod ciężarem tirów. Po deszczu stoi tu olbrzymia kałuża, którą samochody rozchlapują do ogrodu i na elewację. To jakiś koszmar - skarży się Aniela Demitraszek, sąsiadka Tadeusza Bąka.

Mieszkańcy dodają, że śmiertelnie niebezpiecznie jest na końcowym odcinku ulicy, w rejonie Rynku. Na odcinku ok. 200 metrów chodnik ma tu zaledwie kilkadziesiąt centymetrów szerokości. - Kiedy wiozę w wózku wnuka, wychodzę na środek ulicy, żeby kierowcy mnie z daleka zobaczyli. Inaczej nie da się iść, bo wózek nie mieści się na chodniku. Widzę, jak przez jezdnię przebiegają dzieci z pobliskiej szkoły. W głowie się nie mieści, żeby przez tyle lat nikt nie zabezpieczył tego miejsca - denerwuje się Emilia Rudolf.

Pędzą przez centrum

Podinspektor Janusz Trzeciak, szef drogówki w Komendzie Miejskiej Policji w Rzeszowie.

- Jestem zaskoczony, że nie ma ograniczenia tonażu na tej drodze. Będę wnioskował u drogowców o ustawienie takiego znaku, bo ciężarówki w centrum tego miasteczka to fatalne rozwiązanie. Wyślę tam także patrole z radarem.

Mieszkańcy od lat o pomoc proszą władze gminy. Domagają się, aby w centrum zakazać jazdy samochodom o masie powyżej 3,5 tony. Przecież to dla nich wybudowano obwodnicę.

- W innych miastach, jak Dębica, Pilzno, czy Brzesko takie zakazy montowano zaraz po otwarciu obwodnic. U nas władze gminy tłumaczą, że to niemożliwe, bo przez Głogów samochody muszą dojeżdżać do Wysokiej Głogowskiej. Nie mamy nic przeciwko temu, wystarczy pod znakiem zakazu napisać, że ograniczenia nie dotyczą mieszkańców i właścicieli tutejszych firm - sugeruje pan Mirosław.

To nie miejscowi są przyczyną problemu, ale obce samochody, które jadąc przez centrum, a następnie drogę na Raniżów i Kolbuszową omijają kontrole i ważenie tirów przez Inspekcję Transportu Drogowego.

- Wystarczy, że "krokodyle" rozłożą punkt kontrolny, a kierowcy od razu ostrzegają się przez CB radio i w mieście zaczyna się masakra drogowa. Pytaliśmy zastępcę burmistrza czy mu to nie przeszkadza? Odpowiedział, że nie otwiera okna, bo ma w pokoju klimatyzację. A burmistrz Paweł Baj jest w zasadzie nieodstępny. Tak się nas traktuje - denerwują się mieszkańcy.

Co na to władze Głogowa Młp.? Zastępcy burmistrza, Jerzego Komanieckiego, u którego mieszkańcy składali pismo z prośbą o pomoc, nie było wczoraj w pracy.

Burmistrz Paweł Baj początkowo próbował przekonać naszego dziennikarza, że ograniczenia ruchu nie da się wprowadzić. - Przecież do miasta muszą wjechać autobusy i dostawcy towarów do sklepów. Ciężarówki obsługują też pocztę. Będzie problem, taki zakaz zablokuje także im dojazd - twierdzi burmistrz Baj.

Na pytanie, po co w takim razie powstała obwodnica odpowiada, że jeździ nią 90 procent pojazdów obsługujących ruchu tranzytowy. - O omijaniu kontroli ITD przez obce, przeładowane ciężarówki nie słyszałem. Ale skoro tak jest, zgadzam się, że nie można pozwolić tym kierowcom niszczyć naszego miasta. Sprawdzę możliwości wprowadzenia ograniczenia tonażu - zapewnia burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24