Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z browarem w Leżajsku? W piątek decydujące rozmowy

Wojciech Tatara
Wojciech Tatara
W piątek w siedzibie gminy Leżajsk mają rozpocząć się rozmowy pomiędzy związkami zawodowymi, parlamentarzystami i i przedstawicielami zarządu Grupy Żywiec, która jest właścicielem browaru.

Tematem rozmów będą plany likwidacji zakładu dającego pracę około 400 osobom.

Przed piątkowymi rozmowami do Leżajska przyjechali w czwartek przedstawiciele wszystkich siedmiu związków zawodowych działających przy Grupie Żywiec, aby się naradzić, co do dalszej strategii działania.

W spotkaniu, które się obyło wczoraj późnym popołudniem w Urzędzie Gminy Leżajsk, oprócz związkowców uczestniczyli poseł Jerzy Paul oraz wicewojewoda podkarpacki Radosław Wiatr, przedstawiciele burmistrza Leżajska i Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk.

Czwartkowe spotkanie przedstawicieli  siedmiu związków zawodowych działających przy Grupie Żywiec
Czwartkowe spotkanie przedstawicieli siedmiu związków zawodowych działających przy Grupie Żywiec Marek Hojło

- Wszyscy idziemy w jednym kierunku i zrobimy wszystko, aby utrzymać browar w Leżajsku i miejsca pracy - mówił w czwartek po spotkaniu Marek Hojło, przewodniczący oddziału Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność w Leżajsku.

- Dużym wsparciem i pomocą służą nam poseł Jerzy Paul, a także wojewoda. Na dzisiejszym spotkaniu ustaliliśmy priorytety. Wcześniej odbyło się spotkanie z pracownikami, którzy są bardzo przygnębieni całą sytuacją. Ludzie w sezonie pracują tutaj w soboty i niedzielę, więc zapotrzebowanie na produkowane tutaj piwo jest w całej Polsce, dlatego argument ekonomiczny, jaki próbuje przeforsować zarząd, jest nie do przyjęcia. Zresztą, kto te hektolitry uwarzy, skoro zakład zostanie zlikwidowany. Przecież będzie to skutkowało obłożeniem pozostałych zakładów, gdzie i tak pracy w sezonie jest bardzo dużo - dodał Marek Hojło.

Związkowiec zauważa, że zamykanie zakładu w połowie sezonu, gdzie jest olbrzymi popyt, to niezrozumiała sytuacja, a likwidacja pociągnie za sobą dalece idące skutki.

Z wyliczeń komisji zakładowej wynika, że gdyby spełnił się czarny scenariusz, to stały dochód straci nawet 1,2 tys. osób. Są to nie tylko rodziny pracowników, ale również firmy świadczące usługi na rzecz browar, jak choćby producenci butelek, puszek, etykiet itd. - wylicza związkowiec.

Zobaczymy, co przyniesie piątek

Związkowcy chcą rozmawiać, ale osobiście, a nie za pomocą drogi elektronicznej.

- Zależy nam na tym, żeby fizycznie ktoś z głównego zarządu Grupy Żywiec tutaj przyjechał, do Leżajska i na miejscu przekonał się, jak wygląda sytuacja. Zobaczymy, co przyniesie piątek. Gdyby jednak nie doszło do porozumienia, to mamy - jako związek - jeszcze inne narzędzia, jak choćby pikiety, manifestacja czy wizyta przed siedzibą Heinekena w Holandii - mówił Marek Hojło.

Browar to jeden z największych pracodawców w tym regionie. Pracuje w nim ponad 100 osób, a licząc z kooperującymi firmami około 400! W 2021 roku uwarzono tam 800 tysięcy hektolitrów piwa.

O wynikach piątkowych rozmów na bieżąco na portalu nowiny24.pl i w poniedziałkowych Nowinach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24