Co dalej z jasielskim Pektowinem? - odpowiadają Krzaklewski i Gowin

Na konferencji prasowej po spotkaniu ze związkowcami w "Pektowinie" Krzaklewski odniósł się do wypowiedzi ministra skarbu o sabotażu pracowniczym i deklaracji, że nie będzie żadnych podwyżek w zakładzie.

- Minister skarbu prawdopodobnie nie dostał szczegółowych informacji i dlatego reakcja na oczekiwania załogi nie była zbyt przychylna - mówił Krzaklewski.

- Załoga jest otwarta na konkretny dialog, na przedstawienie oceny sytuacji gospodarczej, skutków zarządzania, istniejących brakach. I tak powinno być, bo to klasyczna formuła społecznej odpowiedzialności biznesu, szeroko promowanej w przedsiębiorstwach, gdzie pracownicy partycypują i włączają się w proces zarządzania.

Zdaniem Mariana Krzaklewskiego przy okazji konfliktu podjęte mogą być decyzje, które spowodują lepsze funkcjonowanie gospodarcze, a co za tym idzie lepsze wynagrodzenie pracowników.

- Jeśli chodzi o kilka produktów "Peklowin" jest niesamowicie konkurencyjny, a w jednym produkcie (pektyny - dop. red.) to jeden z najważniejszych producentów w świecie. To niesamowita wartość tego przedsiębiorstwa.

Zarówno Krzaklewski, jak i Gowin deklarowali pomoc w nawiązaniu dialogu z ministrem skarbu państwa.

- Nie widzimy żadnych wskazań, dla których przedsiębiorstwo o takiej tradycji i marce miałoby się znaleźć w takich tarapatach - podkreślał Jarosław Gowin.