Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robią byli posłowie? Tomasz Kamiński pracuje w MPWiK

Małgorzata Froń
Tomasz Kamiński znalazł pracę w rzeszowskim MPWiK.
Tomasz Kamiński znalazł pracę w rzeszowskim MPWiK. Krzysztof Kapica
Posłowie, którzy zakończyli poselską działalność, nie narzekają. Twierdzą, że jest życie poza Sejmem. Większość znalazła już sobie zajęcie. Niektórzy mają jednak problem z wymiarem sprawiedliwości.

Mieli wysokie poselskie uposażenia, diety, prowadzili aktywne życie, bywali na pierwszych stronach gazet, korzystali z wielu przywilejów. Nie musieli się liczyć z groszem, co musi robić przeciętny Kowalski. Choć po ostatnich wyborach wielu z nich nie pojawiło się w ławach poselskich, wszyscy zapewniają, że sobie poradzą, bo to nie jest dla nich koniec świata.

Będzie nadal wicedyrektorem szkoły

Tomasz Kulesza z Platformy Obywatelskiej był posłem przez dwie kadencje. Równocześnie - wicedyrektorem w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Jarosławiu. W wyborach październikowych, mimo że miał taką propozycję, nie wystartował.

- Byłem posłem dwie kadencje. Uważam, że się spełniłem w roli posła, wiele się nauczyłem, poznałem wspaniałych ludzi z wszystkich opcji politycznych - ocenia Kulesza. - Mam dużo obowiązków w szkole, dużo pomysłów, tylko czasu na ich realizację brakowało; teraz będę mógł je realizować. Robię to, co lubię, co zawsze stanowiło sens mojego życia - zapewnia były poseł.

Podobnego zdania jest partyjny kolega Kuleszy Mirosław Pluta.

- Przygotowuję się do założenia własnego biznesu, miałem propozycje pracy w jednostkach samorządowych, ale nie przyjąłem ich - zdradza Pluta. - Chcę pracować na własny rachunek.

Renata Butryn (PO)
posłem była przez dwie kadencje. Z wykształcenia jest nauczycielem. Zanim została posłem, uczyła w Liceum Ogólnokształcącym w Stalowej Woli. Była poseł raczej do szkoły nie wróci, ale rozważa możliwość założenia na przykład prywatnego przedszkola czy innej placówki oświatowej.

- Na pewno nie zrezygnuję z działalności społecznej, chciałabym wrócić do pracy w samorządzie, bo tam przecież zaczynałam - mówi Butryn. - Na razie mam urlop i odpoczywam.

Do Sejmu nie wszedł też Piotr Tomański (PO). Ma firmę, którą w czasie jego poselskiej działalności prowadziła żona.

- Na razie odpoczywam, mam z czego żyć - zapewnia Tomański. - Potem zabieram się za pracę w swojej firmie - zapowiada.

Tomański prowadzi sklepy ze sprzętem RTV i AGD oraz z artykułami spożywczymi.

Do Sejmu nie dostał się ponadto Marek Poręba (PO), który w ławie poselskiej zasiadał tylko kilka miesięcy. Do Sejmu trafił, gdy w maju z mandatu zrezygnował poseł Platformy Zbigniew Rynasiewicz.

- Będę nadal czynnie działał w partii, a zawodowo zajmę się własną działalnością gospodarczą - zapowiada Poręba.

Kamiński do MPWiK

Tomasz Kamiński, jedyny poseł z podkarpackiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, nie otrzymał mandatu na kolejną kadencję Sejmu. O pracę martwić się nie musi, bo już ją ma.

- Od wczoraj pracuję w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie, jestem kierownikiem do spraw projektów unijnych - informuje były poseł.

W ubiegłej kadencji Sejmu Kamiński pracował w Komisji do spraw Unii Europejskiej, więc ma doświadczenie w tym zakresie. W tej kadencji podkarpacki SLD nie ma reprezentanta w parlamencie.

Posłowie z PSL mają kłopoty

Do Sejmu nie weszło też dwóch posłów minionej kadencji z Polskiego Stronnictwa Ludowego - Jan Bury i Dariusz D. Poważne kłopoty z wymiarem sprawiedliwości ma Bury, były poseł i szef podkarpackich ludowców. Jeszcze w trakcie poprzedniej kadencji Prokuratura Apelacyjna w Katowicach wnioskowała o uchylenie mu immunitetu, ale Sejm nie zdążył tego zrobić. Bury mandatu nie zdobył, więc prokuratura w listopadzie ub.r. postawiła byłemu posłowi kilka zarzutów, m.in. korupcyjnych, powoływania się na wpływy, ustawiania konkursów na stanowiska dyrektorskie w rzeszowskiej delegaturze NIK. Bury do winy się nie przyznaje. Co robi w tej chwili, nie wiadomo, bo nie odbiera telefonu.

Podobnie jak jego partyjny kolega Dariusz D., który we wrześniu, tuż przed wyborami, wywołał awanturę w jednym z rzeszowskich lokali i ubliżał policjantom. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu. Jak Czytelnicy pamiętają, po tym incydencie - skruszony - zapowiedział, że zrezygnuje ze startu w wyborach. Tego jednak nie zrobił. Mandatu poselskiego też nie zdobył. Postępowanie w jego sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie.

- Postępowanie przeciwko Dariuszowi D. o naruszenie nietykalności osobistej funkcjonariusza jest na końcowym etapie, powinno się zakończyć do końca stycznia - informuje Edyta Lenart, prokurator rejonowy. - Za ten czyn grozi kara grzywny albo kara pozbawienia wolności do lat trzech.

Błądek na emeryturze

Jedyny poseł z Prawa i Sprawiedliwości, który nie zdobył mandatu na kolejną kadencję, a był parlamentarzystą przez dwie, to Antoni Błądek ze Stalowej Woli. Jest w tej chwili emerytem, choć z działalności politycznej i społecznej nie rezygnuje. Wszyscy posłowie ubiegłej kadencji, którzy wystartowali w październikowych wyborach z listy PiS, zdobyli mandaty. Z jednym wyjątkiem - Mieczysław Golba posłem nie został, bo wystartował do Senatu z listy Zjednoczonej Prawicy (otrzymał mandat senatora). Z tej samej listy nie wystartował w ostatnich wyborach wieloletni senator Kazimierz Jaworski. W jego miejsce senatorem został Aleksander Bobko, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24