"Z dotychczasowej praktyki wynika, że zmiany wprowadzane w podręczniku często polegają jedynie na zmianach szaty graficznej i nie są istotne dla treści podręcznika" - czytamy w uzasadnieniu do projektu zmian przepisów.
- Liczymy, że prace nad nowelizacją powinny się zakończyć w maju. Nowe rozporządzenie obowiązywałoby od września, czyli początku nowego roku szkolnego - mówi Justyna Sadlak z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Szykowana zmiana cieszy Dorotę Kotułę, dyrektora Szkoły Podstawowej im. ks. Jana Twardowskiego w Przemyślu.
- Zauważałam ten problem jeszcze, jako nauczyciel w najmłodszych klasach - mówi. - Podam przykład. Do jednego z podręczników, który nie był przecież zeszytem ćwiczeń, wydawnictwo dołączało komplet naklejek. W książce były zadania wymagające odpowiedniego ich przyporządkowania. Wiadomo, więc było, że taki podręcznik nie przyda się młodszemu rocznikowi, bo przecież każde dziecko chce samo pracować i samo naklejać. Chcąc nie chcąc rodzice kupowali, więc nowe książki. O treści takiej samej.
Dużo zależy od nauczycieli
Ile kosztują szkolne podręczniki?
Komplety dla klas I - III w podstawówkach - ok. 200 - 300 zł, dla klas IV - VI - ok. 250 - 400. W gimnazjum - ok. 300 - 500 zł, a w liceum - ok. 500 zł. Najdroższe są książki do nauki języka. Kosztują od ok. 50 do nawet 100 zł (z zeszytem ćwiczeń). W tym roku podręczniki mogą być jeszcze droższe ze względu na 5 proc. VAT.
Dorota Kotuła przyznaje, że zwraca uwagę nauczycielom, by nie zmieniali za często podręczników, aby z jednego kompletu miało szansę skorzystać rodzeństwo.
- Nauczyciele poszczególnych przedmiotów starają się ujednolicić książki i korzystać z jednego wydawnictwa kilka lat - podkreśla.
- Jeśli w mojej szkole nauczyciel chce zmienić podręcznik, musi wcześniej racjonalnie uzasadnić mi dlaczego to koniczne - podkreśla Mariola Tymczyszyn, dyr. Szkoły Podstawowej nr 22 w Rzeszowie.
Nie wszędzie jednak jest tak idealnie. Rodziców najbardziej drażni to, że narażeni są na ogromne wydatki, a jedno dziecko po drugim nie może skorzystać z książek, bo jest ich tak wiele na rynku, a każdy nauczyciel ma prawo wybrać pozycję, która jemu najbardziej odpowiada.
- Kiedyś była jedna książka do polskiego i wystarczyło. Teraz namnożyło się tytułów nie wiem, po co. Chyba tylko po to, by nabijać kieszenie wydawnictwom - irytuje się Iwona z Rzeszowa, matka dwóch córek. - Ceny książek są koszmarnie wysokie.
Za wydawców obrywają księgarze
Nawet jeśli zmiana przepisów wejdzie w życie, zakupu nowych książek nie unikną uczniowie trzecich klas gimnazjów oraz trzecich klas szkół podstawowych. Te roczniki uczą się zgodnie z nowym programem nauczania.
Te żale rodziców dobrze zna Beata Lubas, kierowniczka księgarni "Dom Książki" przy ul Kościuszki w Rzeszowie.
- Są na porządku dziennym. Ludzie są bardzo niezadowoleni - przyznaje.
Ubolewają, ze muszą kupować nowe, poprawione książki, bo stare są niby już nieaktualne.
- Często są to tylko drobne zmiany, np. stron. Wycina się jakiś fragment tekstu, kilka zadań. Był nawet taki przypadek, że różniła się... tylko okładka! - zauważa B. Lubas. - Tymczasem rodzice na nas wylewają największe żale, a nie na wydawnictwa. My najbardziej obrywamy, bo sprzedajemy podręczniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]