Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co trzeci młody dorosły człowiek żyje na garnuszku rodziców

Małgorzata Motor
Samodzielność przychodzi dziś młodym ludziom z wielkim trudem. Lwia część z nich wybiera model „wiecznego dziecka” i ani myśli wyrwać się spod kurateli rodziców. Rozmowa na str. 2.
Samodzielność przychodzi dziś młodym ludziom z wielkim trudem. Lwia część z nich wybiera model „wiecznego dziecka” i ani myśli wyrwać się spod kurateli rodziców. Rozmowa na str. 2.
Wieczne dzieci z Podkarpacia.

Wyprasowane koszule, ugotowany obiad i brak rachunków, a do tego bezinteresowna pomoc. Życie pod jednym dachem z rodzicami to szereg korzyści. Unijni statystycy wypunktowali niedawno, że Polacy daleko nie odbiegają pod tym względem od Włochów, którzy są największym narodem "maminsynków".

Teraz nad tym problemem pochylił się GUS, który po raz pierwszy podaje szczegółowe dane na ten temat. Wynika z nich, że na garnuszku rodziców żyje na Podkarpaciu prawie 122 tys. osób w wieku 20-29 lat. To prawie co trzecia osoba w tej grupie wiekowej.

- Owszem, mieszkamy u mamy razem z mężem, ale wcale nie jest tak, że nas utrzymuje. Dokładamy się do rachunków. Poza tym pomagamy sobie nawzajem. Mama jest na niewielkiej emeryturze, a nasza pensja, to właściwie minimalne wynagrodzenie - zarzeka się 28-letnia pani Anna spod Rzeszowa.

A dlaczego właściciel dobrze prosperującej firmy mieszka z rodzicami? - A po co mam kupować mieszkanie, w którym i tak całymi dniami by mnie nie było. Wychodzę z domu rano, a wracam wieczorem. Wyprowadzę się z domu, jak będę chciał założyć rodzinę. Na razie jednak o tym nie myślę. Nie mam czasu - mówi prawie 30-letni Krzysztof z Rzeszowa.

Pod skrzydłami rodziców najwięcej młodych ludzi w naszym regionie jest w powiecie bieszczadzkim. Na ich utrzymaniu jest co druga osoba.

- To przez brak pracy. Nawet jeśli ktoś ma tu etat, to najczęściej dostaje minimalną pensję. Mając takie wynagrodzenie, trudno się usamodzielniać. Moi synowie 12, 11 lat temu wyemigrowali do Anglii. Wyjechali zaraz po szkole średniej, bo tutaj nie mogli znaleźć pracy. Mnie z kolei nie było stać na opłacenie im studiów. Na utrzymaniu mam w tej chwili tylko córkę. Wzięła urlop dziekański po to, by wyjechać do pracy za granicę. Wróciła, bo coraz trudniej tam o etat - mówi Renata Wolańska, sołtys Ropienki.

Praktycznie we wszystkich powiatach i większych miastach naszego regionu jeden na trzech młodych dorosłych ludzi żyje na garnuszku rodziców. Nie ma więc żadnego znaczenia, czy to powiat z najwyższą stopą bezrobocia czy najniższą. Identycznie jest nawet w Rzeszowie, w którym są najwyższe zarobki w regionie, a i o prace stosunkowo łatwo.

- To tylko pokazuje, że problem jest złożony i nie jest związany wyłącznie z ekonomią, ale też z mentalnością i demografią. Rodzi się coraz mniej dzieci, dużo jest więcej jedynaków "maminsynków". Nawet, jeśli jest dwoje dzieci, to nie ma tej presji na wyprowadzenie się z domu, jaka jest w przypadku rodzin wielodzietnych - zwraca uwagę socjolog Paweł Walawender z BD Center Consulting w Rzeszowie.

Poza tym młodzi ludzie najczęściej zatrudniani są na umowy "śmieciowe". - Nawet gdyby było ich stać na kredyt, to go nie dostaną, bo nie spełniają podstawowych kryteriów. Do tego wszystkiego dochodzą wygórowane oczekiwania związane ze startem w dorosłe życie. Jeśli mieliby się wyprowadzić to od razu do apartamentu - zauważa socjolog.

Bywa też, że po prostu nie czują potrzeby usamodzielniania się.

- W tej chwili studia to już standard, więc na ten czas często wykluczają się z rynku pracy. A po zakończonej nauce, wprawdzie mogliby się z kimś związać, tylko mają problem ze znalezieniem drugiej połówki. W efekcie rodzice pomagają już dorosłym dzieciom. Z jednej strony jest to fajne, ale z drugiej sprawia, że coraz trudniej wyjść z tego rodzinnego gniazdka - komentuje Walawender.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24