Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co wiadomo o 40-latku, który podpalił się obok sądu w Rzeszowie

Agata Flak
Krzysztof Kapica
Niedawno wrócił z zagranicy. - Miał problemy zdrowotne, a oprócz tego osobiste - mówi prokurator Ewa Romankiewicz

Lekarzom nie udało się uratować mężczyzny, który we wtorek podpalił się w pobliżu Sądu Rejonowego przy ul. Kustronia w Rzeszowie. 40-latek zmarł w środę przed godz. 10 w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

- Jego ciało było obszernie poparzone. Na miejscu zdarzenia, w trakcie udzielania pierwszej pomocy, zanim przyjechała karetka pogotowia, nie było wiadomo, czy jest to mężczyzna czy kobieta. Dopiero po przewiezieniu do szpitala udało się to ustalić - opowiada Ewa Romankiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Wiadomo, że mężczyzna miał 40 lat i niedawno wrócił z zagranicy. - Jak ustaliliśmy miał on problemy zdrowotne, a oprócz tego problemy osobiste, które były przyczyną podjęcia tej tragicznej decyzji. To, co jeszcze udało nam się ustalić to, że łąka obok sądu, na której ten mężczyzna dokonał samopodpalenia była wybrana przypadkowo, bowiem mieszkał w tej okolicy - dodaje prokurator Romankiewicz.

Śledczy ustalili również, że tego dnia, kiedy targnął się na życie, mężczyzna nie wchodził do sądu.

Co jeszcze wiadomo na temat desperata?

- Ludzie mówią, że wrócił z Kanady. Podobno mieszkał tam 15 lat. Ze sobą przywiózł nawet psa - opowiada sprzedawczyni ze sklepu spożywczego zlokalizowanego w pobliżu sądu. - Młody chłopak. Taki wysoki i szczupły. Nie miał żony, nie miał też dzieci. Mieszkał z matką i młodszym bratem. Nikt nie wie dlaczego się podpalił, może miał jakieś problemy - opowiada kobieta. Jest przekonana, że ostatnio był w sklepie, w którym pracuje. - Tak dziwnie się zachowywał, przez co od razu rzucił mi się w oczy. Był jakiś taki znerwicowany. Zrobił zakupy i wyszedł.

Postanowiliśmy zweryfikować zebrane informacje.

- To, że mieszkał w Rzeszowie mogę potwierdzić, skąd pochodził i gdzie się urodził tego jeszcze nie wiem. Prawdą jest również to, że przebywał za granicą. Ile lat, tego też nie wiem - mówi prokurator Dominik Miś z Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. W czasie rozmowy prokurator Miś dodał, że nie chce zdradzać więcej szczegółów.

Po południu pojawiły się kolejne informacje na temat mężczyzny. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy podobno miał pracować w jednym z rzeszowskich zakładów fryzjerskich. Prokuratorzy z „okręgówki” nie potwierdzają tych informacji.

Dlaczego mężczyzna wybrał jedną z najboleśniejszych form odebrania sobie życia i dlaczego wybrał miejsce publiczne?

- Samospalenie jest wołaniem o pomoc. Zazwyczaj aktów samospalenia ludzie dokonują w taki sposób, aby zostali dostrzeżeni, a więc ten akt heroizmu czyli wyboru najgorszej formy śmierci ma czemuś służyć. Ma zwrócić na coś uwagę, być przeciwko czemuś lub wobec kogoś - mówi dr Henryk Pietrzak, psycholog, starszy wykładowca w Zakładzie Psychologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

ZOBACZ TEŻ:
Mężczyzna podpalił się przed sądem w Rzeszowie. Wypowiedź Marty Tabasz Rygiel rzecznika KWP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24