Copernicus odwleka rozpoczęcie inwestycji

Inwestor już drugi raz zaskarża decyzję miasta o podziale tego terenu. To gra na zwłokę, którą trudno zrozumieć.

Firma Semako, działająca w imieniu funduszu Copernicus, który ma być inwestorem olbrzymiego centrum handlowo-kongresowego, już drugi raz zaskarżyła podział działek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Za pierwszym razem SKO znalazło kilka błędów formalnych. - Poprawiliśmy, ale znów decyzja została zaskarżona. Ja nie wiem, o co tu chodzi - mówi Zbigniew Sebzda, dyrektor Wydziału Geodezji Urzędu Miasta.

I rzeczywiście, trudno zrozumieć powody, jakimi kieruje się inwestor. Nieoficjalnie mówi się, że Copernicus chce zwrotu pieniędzy za wybudowanie dróg na miejskiej działce. Drugi powód grania na zwłokę to obawa, aby miejskiej działki nie kupiła konkurencyjna firma (zabiega o to Ryszard Podkulski). Copernicus szuka więc wyjścia, aby w inny sposób zagwarantować sobie pozyskanie działki.

- Zależy nam na jak najszybszym rozpoczęciu budowy. Walczymy o swoje słuszne prawa. Miasto jednak upiera się przy swoim. Nie wykluczam, że przy niekorzystnej dla nas decyzji SKO sprawę skierujemy do Sądu Administracyjnego - mówi Radosław Solan, wicedyrektor Copernicus Capital.

A to oznaczałoby kolejne miesiące opóźnienia w ogłoszeniu przez miasto przetargu na sprzedaż działki.