Coraz bliżej rowerowej autostrady przez Podkarpacie

W dwóch województwach, warmińsko - mazurskim i lubelskim, pod koniec lipca zostały podpisane umowy na wykonanie tras. W Podkarpackiem taka umowa ma być na dniach sfinalizowana.

- Aktualnie wniosek o dofinansowanie znajduje się w ocenie w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Umowa dla Podkarpackiego powinna zostać podpisana w trzecim kwartale tego roku - informuje Nowiny Paweł Nowak z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Wabik dla turystów

"Autostrada" dla cyklistów rozpocznie się w okolicach Elbląga. Dalej na wschód, a potem na południe, wzdłuż wschodniej granicy Polski. Dotrze do Przemyśla. Tutaj odbije na zachód i południe, aby w okolicach Dynowa skierować się na północ do Rzeszowa i Łańcuta. Dalej na północ. Zakończy się w woj. świętokrzyskim. Trasa została tak dobrana, aby turyści mogli zwiedzić najciekawsze zabytki i docenić najwartościowsze walory przyrodnicze regionu.

Całkowita długość rowerowej autostrady wyniesie 2 tys. km, z czego prawie 430 km w Podkarpackiem. Nie będą to tylko nowe ścieżki rowerowe. Na sporej długości wykorzystane zostaną istniejące drogi o małych natężeniu ruchu i chodniki. Powstanie specjalna infrastruktura. Wiaty, parkingi, punkty serwisowe, miejsca noclegowe. Trasa ma być dokładnie oznakowana.

- Dla wschodniej Polski rozwój turystyki rowerowej będzie znaczącym czynnikiem rozwoju lokalnego - twierdzą specjaliści z firm Tebodin Poland i Optima, autorzy studium przygotowanego dla ministerstwa.

Szacują, że w Podkarpackiem rowerowa autostrada może przynieść ponad 300 dodatkowych miejsc pracy, głównie w obsłudze zwiększonego ruchu turystycznego. Ponadto ponad tysiąc nowych miejsc noclegowych.

Już teraz, pomimo braku infrastruktury na odpowiednim poziomie, nasz region jest celem wielu wycieczek rowerowych z Europy Zachodniej. Zorganizowane wakacje dla cyklistów ma w ofercie wiele specjalistycznych biur podróży.

Najdalej za dwa lata

- W Podkarpackiem prace powinny rozpocząć się w pierwszym kwartale przyszłego roku, a zakończyć w drugim 2015 r. Cała trasa w Polsce ma być ukończona najpóźniej do końca 2015 r. - twierdzi Nowak.

Budowa jest z entuzjazmem przyjmowana przez rowerzystów. Obecna sieć ścieżek rowerowych jest marna. Choćby w Przemyślu jest kilka krótkich odcinków, ale i tak rowerzyści muszą narażać się jeżdżąc po zatłoczonych ulicach albo chodnikach.

- W Skandynawii większość tras w miastach i poza nimi, to osobne, asfaltowe drogi, biegnące obok jezdni dla samochodów, ale bezpiecznie oddzielone choćby pasem zieleni. Naszej rowerostradzie do tego wzorca daleko, ale lepsza taka niż żadna - ocenia Rafał Klimczak, cyklista z Przemyśla.