Cosmos Nowotaniec pokonał Bukową Jastkowice

- Goście mocno się nam postawili. Zdecydowanie łatwiej przyszła nam wygrana w Jastkowicach - chwalił rywali Henryk Majka, kierownik Cosmosu.

Przyjezdnym żadna z tych pochwał nie osłodzi jednak goryczy porażki. Goście po meczu mieli ogromne pretensje do arbitrów tego spotkania.

- Karnego gwizdnął za zagranie ręką. Mój zawodnik był odwrócony tyłem, rękę miał przy ciele i dostał w łokieć. Na dodatek w doliczonym czasie sędzia gwiżdże nam spalonego, którego ewidentnie nie było. Uważam, że wypaczył wynik tego meczu - pieklił się Dariusz Bartnik, trener Bukowej.

Nim doszło do tych kontrowersji, miejscowych na prowadzenie wyprowadził Ireneusz Zarzyka.

- Huknął naprawdę mocno z woleja. Inaczej bramkarza gości dzisiaj się pokonać nie dało - opisał Henryk Majka. Przyjezdni wyrównali w 63. minucie. Karnego nie wykorzystał, co prawda, Grzegorz Szymanek, ale z dobitką w porę zdążył Piotr Młynarczyk.

Cosmos Nowotaniec - Bukowa Jastkowice 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Zarzyka 29, 1:1 Młynarczyk 63 - dobitka karnego, 2:1 Laskowski 85 - karny.

Cosmos: Krawczyk - Pluskwik, Osiniak, Sobota, Wójcik - Temniuk (90+1 Meier), Kuzicki, Rutyna, Laskowski (90 Kozioł) - Małyk (88 Matsko), Zarzyka (46 Hirka). Trener Ireneusz Zarzyka.

Bukowa: Fabianowski - M. Partyka, Sołek, J. Partyka, M. Warzocha (63 Siudzik) - Kotwica, Szymanek, Tokarczyk (89 K. Warzocha), Watras - Młynarczyk, Kaczmarczyk. Trener Dariusz Bartnik.

Sędziował Pazdan (Dębica). Widzów 200.