Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksplozje radości

/PISZ/

0:1 Paweł Jaworek 72, 0:2 Robert Chlewicki 77.

Żółte kartki: Łakwa, Gajda (T), A. Charyga, Jaworek (B). Sędziował: P. Pskit z Łodzi. Widzów: 600.

Tłoki: K. Beszczyński 4 - Syguła 6, Wtorek 5, Rychel 4 - Korzonek 4, Łakwa 3 (87 Samołyk nie sklas.), Szafran 4, Ławryszyn 4, Gajda 6 (81 Laskowski nie sklas.) - Dziewulski 4 (70 Głuch nie sklas.), Pałkus 3 (74 Gielarek nie sklas.).

AKS: Mierzwa 7 - A. Charyga 7 (90 Gzyl nie sklas.), Jaworek 7, Pokrywka 8, R. Charyga 8 - Pszeniczny 7, Abramowicz 7, Siczek 6 (83 Puchała nie sklas.), Francuz 6 (79 Banaszek nie sklas.) - Chlewicki 8, Kochański 6 (70 Szwajka nie sklas.).

Beniaminek zagrał rozsądnie, rozważnie, odnosząc zasłużone zwycięstwo i zbierając za swój występ wiele komplementów. Goście zdobyli dwa piękne gole, po których wprost eksplodowali z radości i były to piękne widoki na gorzyckim stadionie.

Na najwyższe słowa uznania zasłużyła defensywa gości mądrze kierowana przez wychowanka Igloopolu Dębica Mirosława Pokrywkę (zaczynał karierę sportową jako badmintonista Orbitka Straszęcin). Jedyna gafa obrońcom z Buska przytrafiła się w 18 minucie meczu, kiedy to po podaniu z własnej połowy przez Pawła Wtorka, Marcin Dziewulski na moment urwał się Rafałowi Charydze, ale w dobrej sytuacji uderzał za słabo i doświadczony Przemysław Mierzwa łatwo obronił. Beniaminek najlepszą okazję przed przerwą miał w 31 min. Po faulu Zbigniewa Syguły na grającym wiosną w mieleckiej Stali Tomaszu Abramowiczu, jego imiennik Siczek strzelił z wolnego pod poprzeczkę, ale wysoki Kamil Beszczyński nie dał się zaskoczyć.

Po zmianie stron goście grali swoje, pilnując bezbramkowego wyniku, ale nie była to kurczowa obrona, tylko gra oparta na wyprowadzaniu szybkich kontr.

Ale przyjezdni prowadzenie zdobyli po stałym fragmencie gry. Była 72 minuta gry, kiedy rzut różny wykonywał Siczek. W polu karnym gospodarzy najwyżej wyskoczył niepilnowany obrońca Paweł Jaworek, który strzałem głową w górny róg bramki miejscowych zdobył jakże efektownego gola, wprowadzając szaleńczą radość w ekipie gości.

Sześć minut później mecz już się praktycznie rozstrzygnął. Prawym skrzydłem mocno szarpnął były piłkarz tarnobrzeskiej Siarki, obecnie czwartoligowy sędzia piłkarski z Podkarpacia Wojciech Pszeniczny, który posłał mocne dośrodkowanie na pole karne gości. Obrońców Tłoków uprzedził szybki Robert Chlewicki, który trafił głową idealnie i ku ponownej radości piłkarzy z Buska trafił w krótki róg.

Po zdobyciu drugiego gola przyjezdni cofnęli się całą drużyną pod własną bramkę i zaczęli odliczać minuty pozostałe do zakończenia spotkania, a po nim mogli odtańczyć taniec radości. Miejscowym pozostało zejść z boiska ze spuszczonymi głowami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie