Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cud nad Wisłokiem. Było pastwisko, jest lotniczy gigant (cz. 2)

Marek Bluj
Na ogromnej zajezdni autobusowej przy ul. Obrońców Stalingradu, przemianowanej po zmianie ustroju na Hetmańską, gdzie obecnie znajduje się stacja benzynowa, ruch był ogromny.
Na ogromnej zajezdni autobusowej przy ul. Obrońców Stalingradu, przemianowanej po zmianie ustroju na Hetmańską, gdzie obecnie znajduje się stacja benzynowa, ruch był ogromny. Archiwum WSK
Co - oprócz silników i części do samolotów - produkowano w rzeszowskiej wytwórni? Co się stało z dywanem, po którym miał spacerować Nikita Chruszczow? Oto fakty i legendy z 75-letniej historii WSK w Rzeszowie.
W 1951 r., do rzeszowskiej wytwórni przyjechał I sekretarz KC KPZR Nikita Chruszczow. Towarzyszył mu Władysław Gomółka.
W 1951 r., do rzeszowskiej wytwórni przyjechał I sekretarz KC KPZR Nikita Chruszczow. Towarzyszył mu Władysław Gomółka. Archiwum WSK

W 1951 r., do rzeszowskiej wytwórni przyjechał I sekretarz KC KPZR Nikita Chruszczow. Towarzyszył mu Władysław Gomółka. (fot. Archiwum WSK)75 lat temu, w lipcu 1937 roku, na pastwiskach nad Wisłokiem rozpoczęła się budowa Wytwórni Silników Numer 2 w Rzeszowie. Powstający w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego zakład rósł jak na drożdżach i pierwsze silniki do samolotów zmontowano już w 1939 roku.

Po trudnych wojennych czasach na początku lat 50. zakład ożył. Wytwarzane silniki były coraz bardziej zawansowane, napędzały coraz nowocześniejsze samoloty. Ale teraz zakład działał już jako WSK.

Żyrandole, garnki, wirówki , motyki i… konfesjonały

Zmniejszone zapotrzebowanie na produkcję lotniczą skłoniło zakład do podjęcia w 1957 roku tzw. produkcji ubocznej. Choć trzeba zaznaczyć, że - aby utrzymać zatrudnienie - różne drobne produkty sprzedawane na rynku cywilnym wytwarzano już w pierwszej połowie lat 50.

Zaczęło się od produkcji wirówek do mleka. Rozebrano przedwojenną, niemiecką wirówkę i na jej bazie zaprojektowano własny, bardzo udany model.

Później produkowano pulpity dla fotografów, naczynia kuchenne, żyrandole, lawety pod koniak, laski myśliwsko-rybackie, szyldy do kluczy, garnki do prażenia ziemniaków, sekatory ogrodnicze, wytwornicę aerozoli P-1, znaną jako "pulsopyl" dla rozpylania środków owadobójczych i ochrony roślin, wiertarkę kadłubową, "krety" czyli urządzenie dla budownictwa.

Wiele sukcesów na arenie międzynarodowej odnosił wytwarzany w WSK silnik motocyklowy FIS-1, eksploatowany w wielu sekcjach żużlowych w kraju i za granicą. Jego nazwa pochodziła od pierwszych liter nazwisk konstruktorów (Tadeusz Fedko, Romuald Iżewski) i nazwy klubu sportowego, czyli Stali.

Rozgłos rzeszowskiej wytwórni przyniosło opracowanie konstrukcji oraz produkcja silników do wytwarzanych w latach 1956-1957 w Mielcu małolitrażowych samochodów "Mikrus MR-300". Temu samochodzikowi wróżono wielką przyszłość, niestety, decyzje polityczne sprawiły, że żywot miał jednak krótki.

Pisząc o bogactwie produkcji należy wspomnieć o Górniczych Agregatach Gaśniczych, czyli popularnych GAG-ach do gaszenia pożarów w kopalniach Australii.

W Zakładzie Metalurgicznym WSK mówiono nawet o "pomnikowej specjalizacji". Kunszt rzeszowskich odlewników obrazują pomniki m.in. Leopolda Lisa-Kuli, gen. Władysława Sikorskiego, Kazimierza Wielkiego, Matki Bożej Loretańskiej - Patronki Lotnictwa Świetnymi produktami są ołtarz i "Drzwi Papieskie" do katedry rzeszowskiej. Na WSK bite były medale, odlewane Ikary, powstawały motyki, a nawet konfesjonały.

Miasto w mieście

Rozpościerająca się na ponad 100 hektarach firma była w obrębie Rzeszowa wcale nie takim małym miastem. Zatrudniała ponad 12 tysięcy ludzi, miała wydziały filialne w Ropczycach, Bartkówce, Żołyni, Przeworsku, Dynowie.

Na zajezdni autobusowej, która znajdowała się w miejscu, gdzie dzisiaj stoją stacja "Shell" i restauracja "Galicja", panował codziennie rano i po piętnastej niebywały ruch, bo kilkadziesiąt autobusów z oddalonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Rzeszowa miejscowości dowoziło do pracy pracowników.

Zakładowa stołówka wydawała dziennie kilka tysięcy posiłków. Na jej potrzeby pracowało gospodarstwo rolne w Lubzinie, dostarczając mięso z hodowanych tam tuczników.

Sadzono ziemniaki, pomidory. Zakładowa kwiaciarnia dostarczała goździki, gerbery, tulipany dla firmy i miasta, a zakładowa elektrociepłownia ogrzewała - oprócz fabrycznych budynków i hal - kawał Rzeszowa.

Firma posiadała szkołę przyzakładową, kilka przedszkoli, żłobki i parę hoteli, wytwórnię wody gazowanej, przychodnię zdrowia, ośrodki wypoczynkowe w Polańczyku i Kamionce, straż pożarną, stację benzynową, ujęcie wody i przystań.

Zakładowy Dom Kultury przy ulicy Dąbrowskiego swoją artystyczną działalnością emanował na cały region, dziesiątki zespołów zrzeszały pracowników WSK, ich dzieci a także mieszkańców miasta i regionu.

Teatr wystawiał kilka sztuk w sezonie, kabaret "Meluzyna" słynął z szopek noworocznych, Kino "Mewa" swoim repertuarem ściągało wielu zainteresowanych, a orkiestra dęta (koncertuje do dzisiaj) zdobywała nagrody na festiwalach w kraju i za granicą.

Zakładowy Klub Sportowy Stal, który zrodził się pod kuratelą WSK, prowadził działalność w kilkunastu sekcjach. Ze Stali wywodzili się mistrzowie świata i Europy, olimpijczycy, reprezentanci Polski w wielu dyscyplinach. Zatrudnieni byli w firmie jako ślusarze, elektrycy, szlifierze... W firmie działały sekcje i kluby zainteresowań, narciarski, turystyki górskiej, kajakowy itp.

W WSK powstała spółdzielnia mieszkaniowa, działała wytwórnia pustaków. Od 1951 roku wytwórnia ma swoją gazetę "Wiadomości Fabryczne", działa zakładowe radio.

Firma była i pozostała kuźnią kadr dla instytucji i uczelni, z niej wywodzili się ministrowie i dyrektorzy firm i urzędów, politycy. W WSK pracował i w Stali kopał piłkę m.in. Tadeusz Ferenc, obecny prezydent Rzeszowa.

Co z dywanem dla Chruszczowa

WSK Rzeszów była i pozostała centrum uwagi przedstawicieli władz i polityków. Przed wojną budową nowej wytwórni żywo interesowały się najwyższe władze państwowe i wojskowe.

Jesienią 1937 r. budowę wizytował marszałek Polski Edward Rydz-Śmigły, a także premier Felicjan Składkowski-Sławoj. Na placu budowy pojawił się też pomysłodawca COP - wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski.

W nowej już epoce, 20 lipca 1951 r., do rzeszowskiej wytwórni przyjechał I sekretarz KC KPZR Nikita Chruszczow. Towarzyszył mu I sekretarz KC PZPR Władysław Gomółka. Wizyta ta miała świadczyć o dużej wadze, jaką w Związku Radzieckim przykładano do produkcji rzeszowskiej wytwórni.

W zakładzie do wizyty przygotowano się w sposób szczególny. Zbudowano dużą trybunę, po czym - ze względu na bezpieczeństwo Chruszczowa - tuż przed wizytą ją rozebrano i przeniesiono w inne miejsce.

Chruszczow, na pamiątkę pobytu w WSK, pozostawił radio-odbiornik typu "Luks-2" produkowany w Rydze oraz komplet płyt z nagraniami rosyjskiej muzyki. Najbardziej jednak zaintrygowała opinię WSK wiadomość o zaginięciu przygotowanego specjalnie dla wystroju sali konferencyjnej czerwonego chodnika, po którym miał przejść gość od drzwi sali budynku stołówki do stołu prezydialnego.

Spotkanie z Chruszczowem nie odbyło się jednak w przygotowanej sali, a wizyta zakończyła się na wiecu na placu przed garażami. Po wyjeździe Chruszczowa okazało, że dywan "wyparował".

Później "z roboczą wizytą" przebywał w WSK Edward Gierek. W styczniu 1981 roku do wytwórni przyjechał przywódca "Solidarności" Lech Wałęsa. Był także Aleksander Kwaśniewski, późniejszy prezydent RP, ale w innym charakterze.

Byli premierzy: Piotr Jaroszewicz, Leszek Miller, Jerzy Buzek, wicepremierzy, ministrowie, ambasadorowie wielu krajów, szefowie światowych korporacji przemysłowych z Georgem Davidem, Louisem Chenevertem z UTC. Był gen. Alexander Haig, były sekretarz stanu USA.

17 października 2011 przebywał w firmie Bronisław Komorowski, prezydent RP. B Komorowski był pierwszym prezydentem Polski, który odwiedził WSK.

Historia zatoczyła koło

W latach 90. po rozpadzie Związku Radzieckiego WSK utraciła blisko 80 procent rynku. Musiała przejść bolesną restrukturyzację, walczyła o przetrwanie, kilka tysięcy pracowników straciło pracę. Ale dzięki determinacji załogi udało się nawiązać współpracę z nowymi klientami, rozwinąć nowe technologie. WSK wróciła do gry jako jedna z najlepszych firm lotniczych w Polsce.

10 lat temu firma została sprywatyzowana. W 2002 roku stała się częścią United Technologies Corporation, która przejęła większościowy pakiet akcji.

Transakcja stanowiła naturalną kontynuację ponad 25-letniej współpracy z Pratt & Whitney Canada. To była udana prywatyzacja. Stery przedsiębiorstwa objął Marek Darecki, który powrócił do wytwórni po kilkuletniej przerwie, kiedy to pracował w charakterze dyrektora w firmie Goodrich Krosno.

Inwestycje przekroczyły 260 milionów dolarów, dziesięciokrotnie wzrosła sprzedaż. Firma stała się w stu procentach lotnicza. To w Rzeszowie zmontowane zostały silniki do polskich samolotów F-16.

Obecnie WSK uczestniczy w produkcji najnowszych modeli samolotów Airbus A320 Neo, myśliwców F35 czy pasażerskich.

Jest też jednym z najważniejszych filarów idei Doliny Lotniczej, która ma na celu przekształcenie Polski południowo-wschodniej w jeden z wiodących w Europie regionów lotniczych.

Historia zatoczyła koło. Tuż przed wojną powstał w Rzeszowie bardzo nowoczesny - jak na koniec lat 30. - zakład. Po różnych kolejach losu dziś mamy w Rzeszowie firmę, a raczej w nowoczesną organizację lotniczą, która spełnia światowe standardy XXI wieku.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24