Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowne źródełko spod Rzeszowa. Studziańska Pani chroni przed chorobami

Anna Janik
Za przyczyną Studziańskiej Pani - jak głoszą przekazy - cuda dokonują się od połowy XVII wieku. I świadectw uzdrowień ciągle przybywa.
Za przyczyną Studziańskiej Pani - jak głoszą przekazy - cuda dokonują się od połowy XVII wieku. I świadectw uzdrowień ciągle przybywa. Krystyna Baranowska
Pan Zbigniew jest przekonany, że jego uzdrowienie nastąpiło dzięki wstawiennictwu Najświętszej Panny Maryi, czczonej w Przylasku i za przyczyną wody ze źródła nazywanego tu Studzianką.

Jak dojechać?

Źródełko i wznosząca się nad nim drewniana kapliczka znajdują się w niezwykle malowniczym otoczeniu w głębi lasu.
Źródełko i wznosząca się nad nim drewniana kapliczka znajdują się w niezwykle malowniczym otoczeniu w głębi lasu.

Krystyna Baranowska

Źródełko i wznosząca się nad nim drewniana kapliczka znajdują się w niezwykle malowniczym otoczeniu w głębi lasu.

(fot. Krystyna Baranowska)

Jak dojechać?

Z Rzeszowa autobusem linii 37.Od figury Św. Floriana w Hermanowej w kierunku kościoła i przez las drogą asfaltową ok. 2 km do parkingu. Od parkingu i pobliskiego przystanku MPK ścieżką leśną ok. 350 m na północ.

Stan zapalny, nie gojąca się rana i ból w okolicach mostka, którego prawie rok nie potrafili uśmierzyć lekarze - w takim stanie pan Zdzisław z Rzeszowa trafił do szpitala w Zakopanem.

I choć od tamtych wydarzeń minęło ponad trzydzieści lat, rzeszowianin jest pewien, że uzdrowienie nastąpiło dzięki wstawiennictwu Najświętszej Panny Maryi, czczonej właśnie w Przylasku i za przyczyną wody ze źródła nazywanego tu Studzianką.

Obecny proboszcz parafii w Hermanowej dysponuje kilkoma podobnymi pisemnymi relacjami. W jednej z nich mieszkanka Hermanowej opisuje przypadek uzdrowienia swojej 4-miesięcznej córeczki, na której główce zaczęły pojawiać się wypełnione ropą bolesne guzy.

Nie goiły się, ciągle pękały, a w ich miejscu pojawiały się nowe. Matka niemowlęcia zaczęła kąpać go w przyniesionej ze źródełka wodzie. Po trzech miesiącach takiej kuracji, połączonej z ufną modlitwą do Matki Bożej, zmiany zniknęły na dobre.

Najstarsi mieszkańcy Hermanowej opowiadają także o przypadkach uzdrowień drwali, którzy podczas wyrębów lasu w okolicach źródełka ciężko ranili sobie kończyny, a także o wyleczeniu ze ślepoty i przywróceniu władzy w nogach.

Podobna do wody z Lourdes

Świadectw ciągle przybywa i może dlatego Studzianka przeżywa dziś prawdziwy renesans.

- Przyjeżdżają tu ludzie z najdalszych zakątków Polski, a ponieważ źródełko znajduje się na szlaku turystycznym Euroregionu Karpaty, nie brakuje też rowerzystów - mówi ks. Wiesław Bednarz, proboszcz parafii w Hermanowej.

Wodę, która - jak mówi proboszcz - składem i właściwościami przypomina tę z Lourdes, ludzie zabierają w butelkach do domu. W kaplicy odprawiane są niedzielne msze święte, msze dla rowerzystów, odbywają się procesje różańcowe, nabożeństwa fatimskie, drogi krzyżowe i koncerty pieśni maryjnych.

Tłumy przybywają także w przeddzień Wielkanocy na święcenie pokarmów. Przed obrazem Matki Bożej Studziańskiej wierni proszą o dar "wody żywej", czyli łaskę uświęcającą.

Pod opieką Studzińskiej Maryi

Choć pierwsza msza św. w tym miejscu została odprawiona dopiero w 1977 r., kult Maryi trwa długie wieki. Pierwsza drewniana kapliczka w Studziance istniała już ok. 1860 r. Pomalowane na niebiesko wnętrze przypominało gwiaździste niebo.

Na ścianach zewnętrznych można było dostrzec powycinanie nożykiem daty i nazwiska zapewne uzdrowionych wiernych. W środku znajdowała się cembrowina, a nadmiar wody wypływał drewnianą rynienką na zewnątrz, gdzie tworzyło się jeziorko.

Ludzie obmywali wodą twarz i moczyli chore nogi. Obraz Matki Bożej znajdował się na malutkiej półeczce, tuż nad wypływającą wodą.

Nie wiadomo kto był autorem pierwszego wizerunku Studziańskiej Pani. Obraz, który możemy oglądać dziś, przedstawia wieśniaka w dziękczynnej pozie przed Maryją trzymającą dzieciątko.

Na drugim planie widać anioła, który z nieba gasi niszczący domostwa pożar. Nawiązuje to do wydarzeń w z 1624 r., kiedy na okoliczne wsie najechali Tatarzy, grabiąc i paląc wszystko, co spotkali na swej drodze.

- Mieszkańcy pobliskiego Gradkowca schowali się przed najeźdźcami w głębokich jarach w okolicy Studzianki i ocaleli. Byli przekonani, że stało się to za przyczyną Matki Bożej - opowiada proboszcz.

Objawiła się pastuchowi

Przekonanie, że tutejszy lud doznał szczególnej opieki Maryi, wzmacniają też opowieści o cudownym objawieniu, którego świadkiem miał być dworski sługa, pasący w okolicy krowy. W okolice źródełka przyszedł szukając bydła, które mu uciekło.

- Próbował przegnać je na pola dworskie, ale nie chciały się ruszyć. Z kolan wstały dopiero, kiedy pastuch wziął z kaplicy mały obrazek Maryi - opowiada 89-letnia Julia Piekiełek, której dom położony jest w bliskim sąsiedztwie źródełka. - Kiedy wrócił do dworu, ukrył obrazek w skrzyni, która nocą zaczęła świecić. Wystraszony pan kazał natychmiast odnieść obrazek na miejsce. I ludzie modlą się tu do dziś.

Pani Julia z lat swojej młodości pamięta też historię uzdrowienia małej dziewczynki, która, mając kilka lat, zaczęła puchnąć. Odmawiała jedzenia, ciągle chudła, a rodzina nie wiedziała jak jej pomóc.

Znachor poradził wtedy pójście w okolice cudownego źródełka, zaczerpnięcie z niego wody i wymieszanie z tutejszą ziemią. Tak przygotowaną masą rodzina miała wysmarować dziecko i zostawić okład na noc.

Rano zrobił się twardy jak gips, ale po jego zdjęciu okazało się, że opuchlizna zeszła, a dziewczynka odzyskała zdrowie.

- To miejsce samo w sobie jest niezwykłe - podkreśla ks. Wiesław Bednarz. - Źródełko jest niesamowicie silne, o czym sam przekonałem się wiosną, kiedy pojechałem ze strażakami wyczyścić studnię. Przez trzy warstwy betonu źródło przebijało się może z dziesięć minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24