W radomskim kinie Helios odsłonili kulisy „Obcego nieba”

„Obce niebo” Dariusza Gajewskiego, autora obsypanej nagrodami „Warszawy”, to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Basia i Marek od dwóch lat mieszkają w Szwecji wraz z dziewięcioletnią Ulą. Na skutek niewinnego kłamstwa dziewczynki, jej losami interesuje się owładnięta obsesją perfekcyjności pracownica opieki społecznej Anita. Przekonana o słuszności szwedzkiego prawa pozornie robi wszystko dla dobra dziecka. Szwedzka opieka społeczna potajemnie przekazuje Ulę rodzicom zastępczym.

Bezduszna biurokracja

- Szwecja jawi mi się jako kraj uśmiechniętych, sensownych i rzetelnych ludzi. Kilka lat temu moja przyjaciółka opowiedziała mi historię swojej siostry i jej zderzenia z pomocą społeczną. Była tak koszmarna, że w nią nie uwierzyłem. Potem, co jakiś czas docierały do mnie kolejne historie, równie dramatyczne. Nie rozumiałem, jak to jest możliwe, że ludzie w tak bogatym, liberalnym i szczęśliwym kraju mogą się tak źle traktować. Szczerze mówiąc, dalej tego nie rozumiem. To zadziwiający paradoks, że mimo najlepszych intencji ludzie tworzą biurokratyczne struktury, które unieszczęśliwiają wszystkich - mówił w niedzielę w kinie Helios w Radomiu reżyser.

Dariusz Gajewski przyznał, że kobiety odegrały dominującą rolę przy tworzeniu filmu. - Od początku wiedziałem, że ten film ma tak naprawdę kobiecą duszę. Ważnym elementem jest walka trzech bardzo mocnych kobiet o dziecko, Zdjęcia do „Obcego nieba” zrobiła też kobieta, Monika Lenczewska.