Cypryś kontra Szlachta. Kto powalczy z Ferencem?

- U nas iskrzy, bo Andrzej Szlachta na kandydata do fotela prezydenta miasta namaścił się sam. Poparcie ma tylko wśród części działaczy. Pozostali stawiają na Jurka Cyprysia. Andrzej powinien zachować się honorowo i dać sobie spokój, bo to on jest odpowiedzialny za oddanie władzy w mieście w 2002 roku. Swoje pięć minut już miał, ale nie potrafił ich należycie wykorzystać - uważa jeden z podkarpackich działaczy PiS.

Chociaż oficjalnie nikt nie ogłosił jeszcze startu w jesiennych wyborach na prezydenta miasta, w ratuszu są pewni, że Tadeusz Ferenc powlaczy o czwartą kadencję z rzędu. On sam pytany o plany wyborcze odpowiada, że "robotę trzeba robić", a "dziennikarze wiedzą wszystko najlepiej". Zdaniem socjologów te słowa to nic innego, jak deklaracja startu w wyborach. Znacznie większą niewiadomą są nazwiska jego kontrkandydatów. Z ramienia Platformy Obywatelskiej najprawdopodobniej będzie to znowu przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa Andrzej Dec, który ostatnio nie chce wypowiadać się na temat swoich politycznych rywali i wyraźnie ładuje akumulatory przed kampanią.

Ostra walka trwa w PiS, gdzie chrapkę na powrót do ratusza ma przede wszystkim poseł Andrzej Szlachta, który w 2002 roku przegrał rywalizację z Tadeuszem Ferencem.

- Moją kandydaturę władzom regionalnym zaproponowały już struktury powiatowe naszego ugrupowania. Ostateczna decyzja zapadnie w ciągu miesiąca. Jeśli taka będzie wola partii, podejmę wyzwanie. W polityce nie ma innego wyjścia, często trzeba się poświęcić dla dobra organizacji, którą się reprezentuje - mówi poseł Szlachta. Zapewnia, że pomysł na Rzeszów już ma. - To plan budowy nowoczesnego miasta, bez kolorowych światełek i tańczącej fontanny. Szczegóły przedstawię, kiedy zostanę oficjalnym kandydatem - dodaje Szlachta.

Ale zdaniem naszego informatora w walce o fotel prezydenta liczy się także Jerzy Cypryś, który w ostatnich wyborach uzyskał aż 35 procent głosów. Tyle, ze ona sam pytany o kandydowanie odpowiada, że na razie nie chce się na ten temat wypowiadać. Andrzej Szlachta? - Władze partii nie podjęły jeszcze decyzji w sprawie kandydata PiS. Ja oczekuję, że będzie ona optymalna, aby przywrócić w mieście normalność. Rządami Tadeusza Ferenca mieszkańcy są już zmęczeni, a ja chciałbym by w mieście przywrócono demokrację i kierowano się zasadami współpracy i poszanowania wszystkich - deklaruje J. Cypryś, który w tej chwili szefuje klubowi PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.

Nasz informator przekonuje, że Jerzy Cypryś jest gotowy do startu w wyborach i ma na to duże szanse. - Wszyscy pamiętają, że Andrzej opuszczał ratusz w nienajlepszej atmosferze. Chociaż jest dobrym politykiem, nie bardzo potrafi dyplomatycznie wypowiadać się na temat przeciwników politycznych i dużo na tym traci. Owszem, bardzo chce startować, ale nie byłbym zdziwiony, gdyby jednak władze partii wybrały Cyprysia, któremu ja osobiście bardziej kibicuję - mówi polityk.

Wyboru kandydata władze regionalne PiS dokonają prawdopodobnie w kwietniu, ponieważ najbliższe, marcowe posiedzenie będzie poświęcone wyborom do Europarlamentu.

- Jeśli potwierdzimy w nich dobre wyniki sondaży, jestem pewien, że odniesiemy sukces także w wyborach do ratusza. Jako ugrupowanie jesteśmy na fali wznoszącej - mówi poseł Szlachta.

Zdaniem dr. Leszka Gajosa, socjologa z Wyższej Szkoły Prawa i Administracji, działacze PiS robią poważny błąd. - Kiedy w stadzie jest dwóch przywódców, energia nie jest pożytkowana na troskę o wspólny interes, ale zużywa się ją na bratobójcza walkę. Para zamiast w koła idzie w gwizdek - ocenia dr Gajos. Politykom PiS radzi, aby szybko sie dogadali. - Chociaż z punktu widzenia Tadeusza Ferenca relacje między nimi i tak nie powinny mieć już większego znaczenia. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, wygra on wybory po raz czwarty. PiS przespał swoją szansę, mocnego kandydata trzeba było lansować już 2-3 lata temu - dodaje dr Gajos.