Czarno-białe zdjęcia lepiej pokazują emocje nowożeńców

Bogumił Strzałka - Jak dobrze zrobić zdjęcie młodej parze?

- To trudne zadanie, zwłaszcza, gdy młodzi nie lubią pozować i są zestresowani. Gdy mają cierpliwość i słuchają fotografa, zdjęcia mogą być świetne. Zdjęcia nowożeńców w plenerze to podstawa. Nawet zimą można zaaranżować coś fajnego. Fotograf może mieć swoje pomysły, ale ich realizacja zależy od państwa młodych. W końcu to ich dzień, ich pamiątka, więc również i ich decyzja. Trzeba też wybrać fotografa, którego styl będzie odpowiadał młodym małżonkom. Bywa tak, że profesjonalista z 20-letnim doświadczeniem ma swój schemat, którego trzyma i nie potrafi go zmienić. Dlatego warto wcześniej zapoznać się z portfolio fotografa.

- Gdzie teraz najczęściej robione są zdjęcia ślubne?

- Konserwatywni państwo młodzi nadal upierają się przy schemacie: błogosławieństwo, kościół, zdjęcie z gośćmi i kilka aranżacji w ogrodzie lub zamku. Więcej im nie trzeba. Jeśli jednak para jest kreatywna, może mieć niecodzienną pamiątkę. Nie musi sztucznie pozować, wystarczy tylko się świetnie bawić. Teraz jest moda na robienie sesji ślubnych w industrialu, czyli w starych fabrykach, na mrocznych ulicach, starych przystankach. Pomysłów nie brakuje.

Czarno-białe zdjęcia nadal są bardzo modne. (fot. Bogumił Strzałka)- I nadal w modzie jest fotografia czarno-biała?

- Na szczęście, tak. Jestem wielkim zwolennikiem czarno-białych zdjęć. Na nich najlepiej można pokazać emocje, bo wzrok nie skupia się na elementach kolorowych i jaskrawych. Liczy się światło, cień i rzeźba zdjęcia. Młode osoby bardzo chętnie decydują się na czarno-białe fotki, ale starsze wolą oglądać kolory. Dlatego fotografowie na weselach robią zdjęcia i w kolorze i w odcieniach szarości.

- Kiedy jest najlepszy czas na robienie zdjęć?

- To zależy. Jeśli pani młoda ma pożyczoną suknię, to zdjęcia muszą być zrobione w dniu ślubu, a jeśli własną, to sesję można przełożyć na kilka dni po weselu. Nie ukrywam, że druga z opcji jest lepsza, i dla fotografa, i dla młodych. Nikt się już nie śpieszy, nie denerwuje. Zresztą, gdy pani młoda jest właścicielką sukni, to na sesji można zaszaleć. Niektórzy fotografowie robią zdjęcia pod tytułem "młodzi w błocie"...

Sesja ślubna to nie tylko obowiązek, ale dużo dobrej zabawy... (fot. Bogumił Strzałka)- Niektórzy rezygnują z kamery na rzecz aparatu. Czy to dobry pomysł?

- Sądzę, że tak. Sam tak zrobiłem na własnym ślubie i jestem bardzo zadowolony. Z moją partnerką doszliśmy do wniosku, że film to strata czasu i pieniędzy. Wesele ogląda się raz, czy dwa, później pożycza się go rodzinie, a po kilku miesiącach płyta kurzy się na półce. Za to o wiele częściej przegląda się zdjęcia. Fotografowie robią już nie tylko standardowe i płytowe albumy. Coraz częściej tworzone są galerie internetowe, które mogą przeglądać goście weselni. To proste i bardzo wygodne.

- Zdarzyło się, by para młoda zaprosiła cię na noc poślubną?

- Ten trend powoli się u nas pojawia, ale jeszcze nie miałem okazji fotografować nowożeńców w trakcie nocy poślubnej. Niektórzy umieszczają taką ofertę w swoim portfolio, ale nie wiem, czy ktoś już miał okazję skorzystać. Żaden z fachowych kolegów nie zdradza tajemnic zawodowych.