Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasu coraz mniej

tor
Większości III-ligowych zespołów piłkarskich z Podkarpacia miniony weekend przyniósł dobre wyniki. Na świętowanie sukcesów i rozpamiętywanie porażek czasu jednak niewiele. W 1-majowe święto piłkarzy czeka kolejna, 27. seria gier.

Jak to ostatnio bywa, liderująca Stal Stalowa Wola nie zachwyciła swoich kibiców. W meczu z imienniczką z Kraśnika zaksięgowała jednak trzy punkty, wygrywając 2:1. - Na własnych śmieciach idzie nam ciężko. Początkowo byliśmy aż za bardzo zmobilizowani, gra się nie układała i straciliśmy gola - stwierdził Dariusz Brytan, napastnik Stali. - W końcu jednak bramki padły i dopięliśmy swego. W środę gramy znów u siebie. Wisłoka będzie grała na luzie, ale my musimy wygrać. Wiosną rzadko trafiam do siatki. W sobotę miałem dobre przeczucie, ale nic nie wpadło.

Fatum nad Siarką

Siarka Tarnobrzeg strzeliła w Starachowicach aż pięć goli, ale nie od razu mogła być pewna swego. Pierwsi bramkę zdobyli rywale. - Myślę, że wpłynęło na to przedmeczowe zamieszanie - powiedział Janusz Stelmach, kierownik tarnobrzeskiej ekipy. - Po niemal półgodzinnej rozgrzewce okazało się, że na mecz nie dojechali sędziowie. Spotkanie rozpoczęło się ze sporym opóźnieniem. Jedziemy teraz do Tarnowa i wszystko zależy od tego, kto będzie zdrowy. Fatum nas nie opuszcza. Kontuzja dopadła Janusza Kaczówkę, nie trenują Michał Kozłowski i Krzysztof Podlasek.
Wyjazdowym meczem z Górnikiem Wieliczka w roli pierwszego trenera debiutował w Pogoni Staszów Aleksander Brożyniak. Staszowianie przegrali 0:1, ale doświadczony szkoleniowiec mówił dobrze o zespole: - Nie mam pretensji, bo drużyna rozegrała dobry mecz. Tyle, że aby wygrać, czasem trzeba trochę szczęścia. Gdy się nie trafia w sytuacji, jaką miał Paweł Zegarek, to się dostaje gola i przegrywa. Szyki psują nam też kontuzje. Teraz gramy u siebie z Koroną i choć celujemy w wygraną, nie przewiduję łatwej zdobyczy.

Ważna wygrana

Dębicka Wisłoka musiała pokonać Ładę Biłgoraj i zrobiła to (2:0). - Cenna zdobycz - uważa Wiesław Bańkosz, szkoleniowiec dębiczan. - Łada to sąsiad w tabeli, więc może się okazać, że istotne będzie, iż jesteśmy lepsi od niego w dwumeczu (jesienią Łada wygrała 2:1 - przyp. red.). Czeka nas mecz ze Stalą. Będziemy walczyć na całego, choć mam trochę problemów kadrowych. Za kartki nie zagra Pszeniczny, kulawy jest na razie Pieniążek, ale powinien zdążyć się wykurować.

Nie będzie spokoju

W niezłych humorach wrócili z Krakowa piłkarze przemyskiej Polonii. - Nastroje mogły być jeszcze lepsze, bo my byliśmy lepsi od Cracovii - powiedział Ryszard Kogutkiewicz, trener polonistów. - Teraz myślimy o meczu z Górnikiem. Niedawno widziałem ten zespół w Leżajsku. Zrobił postęp, ale możemy myśleć o wygranej. Spokoju nie przewiduję do końca sezonu, ale zwycięstwa u siebie są koniecznością.

Wóz albo przewóz

Nie może ruszyć z miejsca Pogoń Leżajsk. W Kielcach Korona nie pokazała żadnych cudów, ale wygrała z "piwoszami" 1:0. - Boli, że dwóch napastników dało sobie radę z czterema obrońcami - powiedział Roman Gruszecki, coach Pogoni. - Lekką przewagę mieli gospodarze, ale remis był w zasięgu. Najbliższe dwie-trzy kolejki wyjaśnią, czy opuścimy dół tabeli. W środowym meczu z Lewartem Lubartów nie będzie żadnych kalkulacji. Wóz albo przewóz. Meczów ubywa, powoli zbliża się koniec sezonu i tylko wygrane się liczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24