"Czeczeńcy" vs. "harcerzyki", czyli podkarpackie derby

Spotkanie jest niezwykle ważne dla zawodników obu ekip. Mielczanie nie mogą stracić kontaktu z czołówką, Czuwaj walczy o przetrwanie.

- Jesteśmy naładowani, szczególnie psychicznie i wygramy ten mecz. Psychologicznie. Derby to mecze na innych prawach - taką odważną deklarację wygłosił Dariusz Kubisztal. Teraz gra w Czuwaju, ale ze Stalą przeszedł drogę od II ligi do ekstraklasy. Wtóruje mu trener Piotr Kroczek. - Nie jedziemy tam przegrać - powiedział. Szkoleniowiec jest zadowolony z miesięcznego okresu przerwy w rozgrywkach. - Przepracowaliśmy dobrze ten czas, ale dokuczały nam choroby - powiedział.

W czasie przerwy do ekipy dołączył Łukasz Nowak. To były gracz Stali, a ostatnio AZS-u Warszawa. W Przemyślu ma rzucać bramki tak jak czynił to w Warszawie należąc do czołówki strzelców I ligi.

- Dobrze się wkomponował. Na pewno będzie wzmocnieniem - dodał "Kubeł". Kolonia eksmielczan w Czuwaju jest większa. Otwiera ją wspomniany Kubisztal, przez Nowaka, Filipa Jarosza, Damiana Misiewicza, kończąc na Marcinie Basiaku, który raczej z powodu kontuzji nie zagra.

Problemów nie brakuje trenerowi Stali. Na mistrzostwach świata kontuzji nabawił się Michał Chodara, a teraz na anginę zachorował kołowy Damian Krzysztofik. Ten młody obrotowy przed rokiem grał pół sezonu w Czuwaju.

- Jeszcze jest trochę czasu. Powinien wyzdrowieć, ale jest taka opcja, że zagramy bez niego - tłumaczy Ryszard Skutnik. Szkoleniowiec Stali liczy, że mecz obejrzy komplet publiczności. Specjalnie na to spotkanie wprowadzono niższe ceny biletów oraz wejściówki rodzinne.

- Dawno nie było meczu. Bilety są tańsze. Musi być full, a wtedy jak fajnie się gra - mówi w swoim stylu Skutnik.

Do Mielca wybiera się też spora grupa fanów Czuwaju.

Początek dzisiejszego meczu w Mielcu o godzinie 19.