Czterech nielegalnych imigrantów ukryło się w naczepie tira z granulatem plastiku. Wpadli w okolicach Strzyżowa

Na policję w Strzyżowie zadzwonił kierowca ciężarówki, Turek. Przewoził do Finlandii ładunek granulatu plastiku. Usłyszał podejrzane odgłosy, które dochodziły z naczepy.

- Na miejsce wezwano strażników granicznych z Sanoka oraz funkcjonariuszy KAS. Po otwarciu naczepy mundurowi ujawnili czterech pełnoletnich mężczyzn, dwóch Pakistańczyków oraz dwóch Afgańczyków - informuje st. chor. SG Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Mężczyźni byli dobrze przygotowani do wyprawy. Mieli śpiwory, ciepłe ubrania oraz jedzenie. Do naczepy weszli bez wiedzy kierowcy, jeszcze na terytorium Rumunii. Przez Słowację dotarli do Polski. Za pomoc w nielegalnej wyprawie zapłacili przemytnikom po 9 tys. euro.

Jak ustalili strażnicy graniczni, w styczniu 2021 roku cudzoziemcy złożyli wnioski o status uchodźcy. Mieli przy sobie stosowne dokumenty wydane przez władze Rumunii. Pomimo rozpoczętej procedury uchodźczej postanowili wyruszyć dalej na zachód Europy, do Niemiec i Francji i tam się osiedlić.

Straż Graniczna prowadzi czynności zmierzające do przekazania cudzoziemców do Rumunii w ramach tzw. procedury dublińskiej.