Popularną "czwórką" jeździ zbyt wiele samochodów. O wiele za dużo jak na drogę, która przecina podkarpackie wsie. Przejść dla pieszych jest jak na lekarstwo, tak samo jak progów zmuszających kierowców do ściągnięcia nogi z gazu.
Nie mamy autostrady, która mogłaby przejąć ciężki ruch. Nawet przy zachowaniu dużej ostrożności przez dorosłego człowieka, bezpieczne przejście przez "czwórkę" w okolicy Kraczkowej często graniczy z cudem.
Drogowcy powinny się nad tym zastanowić i szukać sposobów na zwiększenie bezpieczeństwa. Trzeba zrobić wszystko, co tylko możliwe, by ograniczyć liczbę wypadków. Zwłaszcza tych najstraszniejszych, w których giną dzieci.