W klubie brakuje pieniędzy, więc piłkarze i trener stawiają ultimatum - albo się coś zmieni, albo mecz z Galicją będzie naszym ostatnim.
- Do Cisnej jedziemy bez treningu - mówi Artur Chyła, trener Iskry. - Od meczu z Resovią, do spotkania z Galicją nie będziemy trenować. To nasz ostatni sygnał ostrzegawczy.
Szkoleniowiec nie ukrywa swojego rozczarowania: - Mam wrażenie, że awans do IV ligi przerósł niektórych działaczy, bo ani się nie postarali o lepsze boisko, ani jakoś nie potrafili zdobyć tych pieniędzy, o których tyle się mówiło.
Chyła zapowiedział więc, że jeśli do środy nic się nie zmieni, on rezygnuje z trenowania sobowian.
Leszek Wawrylakowski, prezes Iskry bezradnie rozkłada ręce i twierdzi, że pewnie nie da rady zatrzymać szkoleniowca. Klub, co prawda ma pieniądze na organizację spotkań u siebie oraz wyjazdy, ale opłacanie zawodników i trenera to już duży problemem.
- Trochę pieniędzy co miesiąc jest, ale to wystarcza jedynie na niskie stypendia dla ośmiu uczących się piłkarzy. Reszta od kilku miesięcy nie dostaje ani grosza. Więc piłkarze zbuntowali się i zrobiło się wyjątkowo nieprzyjemnie - mówi Wawrylakowski.
Ostatni mecz z Resovią też był zagrożony, ale piłkarze dali się jeszcze przekonać, że powinni zagrać. Po spotkaniu trener i zawodnicy zdecydowali, iż wszystkie pieniądze dzielą równo w 17 osobowej ekipie. Z kolei środowe spotkanie z Galicją to już ostatni dzwonek.
Prezes Wawrylakowski wierzy, że nawet, jeśli Artur Chyła odejdzie, piłkarze "dograją" do końca rundy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?