Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy na zieleniaku można agitować

Norbert Ziętal
- Odcięcie radiowęzła uważamy za bezprawne, podobnie jak usunięcie naszych plakatów - mówi Ryszard Paja z Przemyskiego Konwentu.
- Odcięcie radiowęzła uważamy za bezprawne, podobnie jak usunięcie naszych plakatów - mówi Ryszard Paja z Przemyskiego Konwentu. NORBERT ZIĘTAL
Kupcy z zielonego rynku, skupieni w Przemyskim Konwencie, poinformowali Wojewódzkiego Komisarza Wyborczego o zerwaniu przez pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej - SITA ich plakatów wyborczych i odcięcie radiowęzła.

- Do PGK zwróciliśmy się z pytaniem, czy możemy zawiesić nasze plakaty wyborcze. Przez tydzień nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. W takiej sytuacji wywiesiliśmy plakaty na ogrodzeniu od strony ul. Sportowej - mówi Ryszard Paja ze sztabu wyborczego Przemyskiego Konwentu.

Kupcy wyjaśniają, że plakaty na ogrodzeniu bez problemu wisiały podczas poprzednich kampanii wyborczych. W ub. tygodniu ich plakaty zostały zerwane przez pracowników PGK i złożone w magazynie. Kupcy twierdzą, że część została zniszczona.

Ordynacja wyborcza zakazuje

Prezes PGK-SITA, dzierżawcy rynku, Andrzej Ziemniak wyjaśnia, że ordynacja wyborcza zabrania prowadzenia kampanii wyborczej na obiektach gminnych, a takim jest zieleniak.

- Przemyski Konwent nigdy pisemnie nie zwracał się do nas o zgodę na prowadzenie kampanii za zielonym rynku. Mamy negatywną decyzję właściciela zieleniaka, czyli miasta, na prowadzenie kampanii - mówi prezes Ziemniak.

Potwierdza, że pracownicy zdjęli plakaty, ale zaprzecza, aby jakieś zostały zniszczone.

Odcięli kabel

To nie koniec wyborczej awantury na zieleniaku. Poszło również o radiowęzeł. Poprzez to urządzenie kupcy zaczęli nadawanie wyborczych spotów reklamowych.

- Radiowęzeł działa od kilkunastu lat. Przez ten czas nadawane przez niego były różne komunikaty. Działał w poprzedniej kampanii wyborczej. Dlatego zdziwiliśmy się, gdy i tego nam zabroniono - mówi Ryszard Miłoszewski, członek sztabu wyborczego Konwentu.

Kupcy twierdzą, że najpierw próbowano odłączyć im prąd. Gdy zdecydowanie zaprotestowali, bo przecież to oni opłacają rachunki za energię elektryczną, pracownik PGK odciął kabel rozprowadzający sygnał do pozostałych głośników.

- Po prostu pracownik techniczny wszedł na dach budy i przeciął kabel od radiowęzła - mówi Witold Kądziołka, członek Konwentu.

Były skargi

- Mieliśmy skargi od handlowców na emitowanie zbyt głośnej muzyki i treści wyborczych. Odłączenie radiowęzła nastąpiło po bezskutecznych próbach ustalenia jego właściciela - twierdzi prezes Ziemniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24