Czy przeterminowane szczepionki były tylko w Tyczynie? Będzie więcej kontroli sanepidu

W sumie otrzymało je 41 osób - 29 dzieci oraz 12 dorosłych. Najmłodsi pacjenci mieli tylko pół roku, najstarsi 19 lat.

Jak ustalił sanepid, daty upływu ważności były różne, od dnia do trzech miesięcy. Szczepionki, które podawano w przychodni w Tyczynie to Synflorix przeciwko Streptococcus pneumoniae, Imovax Polio przeciwko poliomyelitis, czyli chorobie Heinego-Medina, oraz Clodivac przeciwko błonicy i tężcowi.

W okresie od podania szczepionki do chwili obecnej, według naszej wiedzy, nie miały miejsca jakiekolwiek niepożądane odczyny poszczepienne

- czytamy w oświadczeniu, które ZOZ nr 2 w Rzeszowie opublikował na swojej stronie w poniedziałek.

Zaraz po incydencie pracownicy przychodni skontaktowali się z rodzicami zaszczepionych.

- Dzieci zostały przebadane przez lekarza, a rodzice otrzymali wiadomość o fakcie omyłkowego zaszczepienia szczepionkami, których termin ważności minął - poinformował ZOZ nr 2 w Rzeszowie.

Trwają kontrole

W przychodni w Tyczynie oraz we wszystkich placówkach ZOZ nr 2 w Rzeszowie, które ochronnie szczepiły dzieci obecnie prowadzone są kontrole wewnętrzne. “Informujemy, iż zależy nam na jak najszybszym i dokładnym wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji" - czytamy dalej w oświadczeniu ZOZ nr 2 w Rzeszowie.

- Do wszystkich kierowników jednostek, które zajmują się realizacją kalendarzy szczepień, rozesłaliśmy pismo, aby ze względu na incydent wzmożyli nadzór nad szczepionkami. Chcemy, aby kierownicy we własnym zakresie skontrolowali całą prawidłowość postępowania i udzielili nam odpowiedzi na ten temat - mówi Jaromir Ślączka, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie.

Sanepid także zapowiada kontrole. - PPIS w Rzeszowie prowadzi stały nadzór nad wykonawstwem szczepień ochronnych w podmiotach leczniczych z terenu Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego - mówi dyrektor PPIS w Rzeszowie. Kontrole odbywają się zgodnie z harmonogramem. Oprócz tego pracownicy sprawdzają wszystkie zgłoszenia o nieprawidłowościach.

Sprawę bada prokuratura

U zaszczepionych dzieci nie wystąpiły odczyny poszczepienne. Pomimo to rzeszowski sanepid o całej sprawie powiadomił Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie.

Na pracownicę przychodni, która szczepiła dzieci przeterminowanymi szczepionkami sanepid nałożył karę pieniężną w drodze mandatu karnego.

- Wykryliśmy nieprawidłowości, które nie powinny mieć miejsca. Wina leży po stronie podmiotu - mówi Jaromir Ślączka. Dodaje, że w związku z incydentem nie należy obawiać się szczepień. - Mamy setki podmiotów, które zadania realizują w sposób prawidłowy. Dzięki szczepieniom w Polsce uzyskaliśmy całkowitą odporność na niektóre jednostki chorobowe - tłumaczy.

O tym, że należy się szczepić przekonuje również epidemiolog, lek. med. Janusz Kaliszczak. Tłumaczy, że osoby, które szczepią powinny trzymać się terminu ważności zawartego na opakowaniu.

- Każdy lek, w tym także szczepionka ma okres karencji bezpieczeństwa. Po ukończeniu daty ważności wynosi ona zazwyczaj kilka miesięcy. To nie znaczy jednak, żeby te terminy przekraczać. Karencja jest marginesem bezpieczeństwa w przypadku zaniedbań, jakie zostały opisane w artykule. Jeżeli przekroczenia ważności są kilkudniowe czy kilkutygodniowe, to takie szczepionki mieszczą się w marginesie bezpieczeństwa i zazwyczaj nie wywołują negatywnych skutków zdrowotnych. Pomimo tego bezwzględnie trzymajmy się terminów ważności umieszczonych na produkcie - mówi lek. med. Janusz Kaliszczak, specjalista chorób zakaźnych, epidemiolog, pediatra.

Co przychodnie powinny zrobić z przeterminowanymi szczepionkami?

- Sprawa powinna zostać zgłoszona do sanepidu. Tego typu sytuacje regulują odrębne przepisy. Niewykorzystane szczepionki zostaną zutylizowane w odpowiedni sposób - dodaje Kaliszczak.