Czy Resovia dogada się ze Stalą Sandeco Rzeszów?

- Jeśli zarządy i kibice dojdą do porozumienia, zagramy z Podbeskidziem na Hetmańskiej - mówi Adam Sadecki, prezes sekcji pn Resovii.

Resovia chce grać z beniaminkiem ekstraklasy na Hetmańskiej, bo ma w remoncie własne boisko, a boguchwalska IzoArena, może nie pomieścić wszystkich chętnych. Stadion Miejski czyli do niedawna obiekt Stali ma wystarczająco dużo miejsc, ale kibice obu stron żyją ze sobą, jak pies z kotem.

Działacze Resovii na razie uzyskali przychylność dla swej inicjatywy w Urzędzie Miejskim. Kontaktowali się też z szefami Stali, która dzierżawi obiekt przy Hetmańskiej. Wstępne rozmowy przeprowadzili Aleksander Bentkowski, prezes Resovii i Jacek Szczepaniak, prezes sekcji pn Stali.

- Wiemy, że u prezesa Stali była delegacja kibiców, którzy stwierdzili, że byłoby niedobrze, gdyby Resovia grała na ich stadionie - mówi Sadecki. - W związku z tym z prezesem Bentkowskim chcemy doprowadzić do spotkania zarządów obu klubów, zarządów kibiców i porozmawiać. Nie chodzi przecież o robieniem komuś na złość, tylko danie szansy obejrzenia meczu jak największej liczbie ludzi.
Data spotkania nie została jeszcze ustalona. Wiadomo, że Resovia ma grać z zespołem z Bielska-Białej 23 sierpnia. Sęk w tym, że w tym samym dniu Kibice Stali organizują, jak informują na stronie internetowej klubu, "całodzienne spotkanie integracyjne na obiektach przy Hetmańskiej 69, które połączone będą z prezentacją opraw patriotycznych".

To wyraźny sygnał, że fani biało-niebieskich nie widzą Resovii na Hetmańskiej.

- Decyzje należą do zarządu. Jednak gdyby Resovia miała rzeczywiście zagrać u nas, musielibyśmy mieć zapewnienie od władz, że ewentualne ekscesy nie uderzą w nasz zespół. To znaczy nie spowodują zamknięcia stadionu i gry przy pustych trybunach - dodał Szczepaniak.