Czy Stal Mielec podda się walkowerem? Mecz ze Spartą Warszawa pod znakiem zapytania

Prawdopodobnie zabraknie zawodniczek, aby "sklecić" wyjściową szóstkę. Powód? Problemy finansowe mieleckiego klubu.

Na pewno w sobotę nie będzie masażysty, który ostatnio pracował również jako... trener. Mateusz Przystaś jedzie bowiem z ekipą Asseco Resovii na sparing do Jastrzębia.

- Nie ma to nic wspólnego z naszymi kłopotami. Tam jest bardziej potrzebny - mówiła Magdalena Gembal, wiceprezes klubu.

Przystaś ma trochę inne zdanie na ten temat i jak sam mówi jego przyszłość w Stali stoi pod znakiem zapytania.

Przygnębiona Brazylijka

Z siatkarek na pewno nie zagra także Brazylijka Juliany Tiago da Silvy. Siatkarka oficjalnie tylko potwierdziła, że w sobotę nie wystąpi. Jest bardzo przygnębiona faktem ciągłego czekania na pieniądze i chce wracać do Brazylii.

Wczoraj o 16 zawodniczki miały trenować. Tak przynajmniej wynikało z deklaracji pani wiceprezes. W hali MOSiR zajęć jednak nie było. Zatem protest?

- Myślę, że to nie jest strajk - tłumaczy wiceprezes Gembal.

- To są po prostu twarde, normalne, ludzkie negocjacje - dodała.

Dość obietnic

Zawodniczki mają już dość obietnic. Jedna z nich powiedziała nam, że pieniądze miały być we wtorek, ale po raz kolejny usłyszały, że znów w kasie jest pusto. O wysokościach tych zaległości także krążą różne wersje.

Decyzja o tym czy wszystkie siatkarki przystąpią do meczu czy nie zapadła w czwartek późnym wieczorem. Zastanawiano się czy ewentualne braki można zapełnić juniorkami, bo tak późne odwołanie meczu to również duże koszty.

Jednak jest duże prawdopodobieństwo, że meczu nie będzie i wygląda na ostateczny koniec siatkówki żeńskiej w tym sezonie w Mielcu.

A przed rokiem o tej porze Stal grała jeszcze w ekstraklasie.