Czy w szkołach będą lekcje z prawa?

Polacy nie mają podstawowej wiedzy prawniczej, nie odróżniają radcy prawnego od adwokata - wynika z badań. Minister sprawiedliwości chce to zmienić.
- Nauka prawa już w szkole ponadgimnazjalnej to dobry pomysł - ocenia dr Janusz Gajda, wykładowca WSPiA, dziekan Zamiejscowego Wydziału Prawa i Administracji w Rzeszowie. - Stwarza szansę na zwiększenie świadomości prawnej u młodych ludzi, a w konsekwencji w całym społeczeństwie. Ponadto dzięki takim zajęciom o przyjęcie na studia prawnicze będą ubiegały się osoby, które już mają podstawową wiedzę prawniczą.

Dodaje, że pomysł sprawdzi się jednak, jeśli zajęcia z młodzieżą prowadzić będzie dobrze przygotowana kadra.
- Powinni to być prawnicy, którzy będą potrafili nie tylko wyłożyć objęte programem zagadnienia, ale i zaciekawić młodych ludzi - mówi. - Konieczne jest przygotowanie odpowiednich podręczników, które w zrozumiały dla młodego człowieka sposób będą przekazywać podstawową wiedzę o prawie i poszczególnych jego dziedzinach.

Prof. Zbigniew Czarnik, wykładowca WSPiA, także popiera ideę wprowadzenia w szkołach nauki prawa. Spośród wielu przedmiotów, które są obecnie w programie nauczania, część jest niepotrzebna i prawo może je zastąpić - uważa. - Dzięki takim zajęciom, podniesie się poziom świadomości prawnej, która obecnie jest na dość przeciętnym poziomie. Każdy z nas powinien znać podstawy prawa, bo one przydają się w życiu codziennym, np. przy podpisywaniu zwykłej umowy z operatorami telefonicznymi. Znajomość prawa pomoże uniknąć pułapek, które mogą znaleźć się w takiej umowie.
Pilotażowy program praktycznej nauki prawa prowadzony był w łódzkich szkołach. Odniósł sukces, uczniowie ocenili lekcje jako potrzebne i ciekawe. Teraz okaże się, czy minister edukacji narodowej pozytywnie rozpatrzy wniosek, żeby w przyszłości takie zajęcia były w szkołach średnich.