Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zamkną nam sklepy w niedziele?

Anna Janik
Mateusz Bartoszewicz
Zdaniem pomysłodawców zakaz pracy w sklepach w niedzielę da tysiącom rodzin możliwość wspólnego spędzania czasu i wzmocni więzi

Jak wynika z najnowszych danych rzeszowskiego GUS, w marcu br. sprzedaż detaliczna na Podkarpaciu była o 4,9 proc. niższa niż przed rokiem, a hurtowa spadła aż o 15,3 proc. Najbardziej zmniejszyła się sprzedaż obuwia i odzieży (ponad 25 proc.), paliw (14,4 proc.), a także sprzętu RTV i AGD (12 proc.) Żywność, napoje i wyroby tytoniowe to spadek rzędu 0,1 proc. Średnie miesięczne wynagrodzenie brutto zatrudnionych w handlu wynosi obecnie 2551 zł i jest o 575 zł niższe od średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.

- Niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym. Trudno uznać, że funkcjonowanie wszystkich placówek handlowych w niedzielę, jest konieczne dla zaspokajania codziennych potrzeb ludności - to fragment uzasadnienia projektu nowelizacji Kodeksu Pracy, zakazującego pracy w niedzielę w punktach handlowych. Podpisali się pod nim politycy PiS, PO, PSL i SP.

Dniem zakupów ma być sobota

Ich zdaniem, zakaz pracy w sklepach w niedzielę da tysiącom rodzin możliwość wspólnego spędzania czasu i wzmocni więzi. Jednocześnie nie zmniejszy wpływów z podatków, bo zakupy zostaną rozłożone na sześć dni.

- Obroty będą po prostu większe w sobotę. Widać to było przed Zielonymi Świątkami, kiedy sklepy były zamknięte - mówi Wojciech Buczak, przewodniczący ZR rzeszowskiego NSZZ Solidarność. - Takie rozwiązanie nie przyniesie strat ekonomicznych, bo handel to nie przemysł, nie mamy do czynienia z wytwarzaniem nowych produktów.

Dodaje, że właściciele sieci handlowych, z którymi kontaktuje się "Solidarność" również są za dodatkowym odpoczynkiem, jeśli zakaz handlu będzie dotyczył wszystkich sklepów. Teraz mniejsze sieci otwierają swoje sklepy w niedzielę tylko z obawy, że klienci na stałe przerzucą się na zakupy w hipermarketch. Zdaniem związkowców, zakaz nie spowoduje redukcji zatrudnienia, tylko poszanowanie czasu pracy. Personel ma mieć po prostu więcej obowiązków w tygodniu.

Zwolnienia u małych i dużych

Z tym stanowiskiem polemizują przedstawiciele nawet mniejszych sieci, chociażby rzeszowskiego PSS Społem, mającego 41 sklepów detalicznych.

- Gdybyśmy zamknęli w niedzielę tylko część naszych sklepów, musielibyśmy zredukować zatrudnienie. Takie są prawa ekonomii - ocenia Wiesław Kuźniar z PSS "Społem" w Rzeszowie.

W przypadku hipermarketów, dla których sprzedaż niedzielna stanowi 5-12 proc. sprzedaży tygodniowej, zakaz, spowoduje nawet 7 procentowy spadek obrotów tygodniowych. To oznacza redukcję zatrudnienia o ok. 10 proc. Czyli tylko w sieciach hiper- i supermarketów w kraju zlikwidowanych może być nawet 75 tys. miejsc pracy.

Spadające obroty to niższe wpływy z podatków do Skarbu Państwa. Eksperci Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji mówią o 6-8 mld zł

- Polska ma typ gospodarki skierowanej do wewnątrz, gdzie 60 proc. PKB pochodzi z rynku wewnętrznego. Ograniczenie handlu zredukuje ilość zamówień u dostawców, czyli tym samym spadek produkcji - komentuje Maria Andrzej Faliński POHiD. - Wprowadzanie zakazu w czasie, gdy duże sieci od trzech lat wykazują ujemne wzrosty, to brak odpowiedzialności gospodarczej i ekonomicznej. A uzasadnianie pomysłu względami religijnymi to kompletny absurd - dodaje.

Na razie nie wiadomo, kiedy zmiany miałyby wejść w życie. Projekt o zakazie handlu w niedzielę trafił do marszałek Sejmu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24