Czytelniczka twierdzi, że w Oddziale Prewencji Policji w Zaczerniu łamane są procedury dotyczące koronawirusa. Policja zaprzecza

Kilkanaście dni temu informowaliśmy, że u kilku funkcjonariuszy oddziału prewencji i kontrterrorystów stacjonujących w podrzeszowskim Zaczerniu wykryto koronawirusa. W reakcji na ten artykuł otrzymaliśmy dwa e-maile od Czytelniczki, która twierdzi, że jest żoną policjanta z Oddziału Prewencji Policji w Zaczerniu.

- Cieszę się, że w końcu ktoś poruszył temat koronowirusa w policji. To, co się tam dzieje jest nie do pomyślenia. Pomimo utrzymującej się skali zachorowań i pomimo iż w oddziale wykryto i potwierdzono już kilka zakażeń covid19, policjanci biorą udział w szkoleniach bez zachowania jakichkolwiek restrykcji — twierdzi nasza Czytelniczka.

Dodaje, że pomimo tego, że w całej Polsce ogranicza się organizowanie szkoleń, w rzeszowskim OPP w szkoleniach bierze udział prawie 100 osób, które przebywają we wspólnych pomieszczeniach.

- Jak policjanci z OPP mogą brać dokumenty od ludzi skoro w oddziale są przypadki koronawirusa?! Dodatkowo we wrześniu policjanci przechodzili testy sprawnościowe (co wiąże się z tym iż w jednym miejscu skupiło się ponad 100 osób i nikt nie martwił się o ewentualne zakażenia oraz zdrowie policjantów), pomimo tego, iż Komendant Główny odwołał w tym roku testy w całej Polsce. Takie zachowanie powoduje nie tylko zagrożenie dla samych policjantów, ale przede wszystkim dla ich rodzin oraz osób, z którymi mają kontakt — twierdzi interweniująca Czytelniczka.

Podinsp. Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie komentuje (w odpowiedzi z 30 września), że przekazane nam przez Czytelniczkę informacje "mijają się z prawdą".

- Lokalne doskonalenia zawodowe w jednostkach Policji, zgodnie z decyzją Komendanta Głównego Policji, mogą odbywać się, przy zachowaniu reżimu sanitarno-epidemiologicznego. Sytuacja epidemiologiczna w Oddziale Prewencji Policji w Rzeszowie nie wymaga stosowania nadzwyczajnych obostrzeń, bowiem na dzień dzisiejszy zaledwie jeden funkcjonariusz pozostaje poza służbą z uwagi na potwierdzoną obecność koronawirusa. Policjanci, którzy przebywali w kwarantannie zostali przebadani. Większość ma wyniki negatywne, więc mogą wrócić do służby. Oczekujemy jeszcze na wyniki badań kilku funkcjonariuszy, nie mają oni żadnych dolegliwości — twierdzi podinsp. Tabasz-Rygiel.

I dalej:

"Od początku epidemii zdiagnozowano obecność wirusa łącznie u 3 funkcjonariuszy oddziału prewencji (liczącego blisko 250 etatów), i te zachorowania nie miały związku ze służbą. To dowód na to, że wdrożone w jednostce procedury są skuteczne.
Policjanci Oddziału Prewencji Policji w Rzeszowie zarówno na terenie jednostki, jak też podczas pełnienia służby prewencyjnej, są zobowiązani do używania maseczek, rękawiczek ochronnych oraz dezynfekcji dłoni. Policjanci mają zapewnione środki ochrony osobistej i środki dezynfekujące.

Nie można zapominać, że funkcjonariusze, mimo sytuacji epidemiologicznej w kraju, nie są zwolnieni z zadań służbowych, choćby zabezpieczania imprez masowych czy przywracania zbiorowo zakłóconego porządku publicznego. Utrzymanie policjantów Oddziału w jak najwyższej formie wymaga systematycznego przeprowadzania szkoleń. Te najczęściej odbywają się na zewnątrz. Policjanci używają maseczek, a w trakcie ćwiczeń z musztry kasku z osłoną twarzy. Szkolenia przeprowadzane są oddzielnie dla poszczególnych pododdziałów, grupy szkoleniowe liczą zwykle około 20 osób. Nie organizuje się ćwiczeń zgrywających w większych grupach. Jeśli szkolenie odbywa się w auli, to również w mniejszych zespołach, z zachowaniem dystansu. Doskonalenie strzeleckie odbywa się na terenie strzelnicy półotwartej, wyposażonej w środki do odkażania rąk, na stanowiskach znajduje się nie więcej niż 5 osób."

W kolejnej części odpowiedzi policja odnosi się do zarzutów wysuwanych przez naszą czytelniczkę, przedstawiającą się jako "żona policjanta".

- We wrześniu przeprowadzono wewnętrzny sprawdzian kondycji fizycznej, który obejmował dwie konkurencje, bieg i podciąganie na drążku. Odbywał się w grupach, na świeżym powietrzu, na terenie jednostki, przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Jeśli chodzi o jeden odnotowany już ponad 10 dni temu przypadek zakażenia koronawirusem, informuję, że policjant po raz ostatni był w służbie 19 września. Z uwagi na złe samopoczucie w następnych dniach nie był obecny w jednostce. Ośmiu policjantów, którzy właśnie 19 września mieli z nim kontakt, również od tego dnia pozostawali poza służbą. Gdy badanie potwierdziło u funkcjonariusza obecność koronawirusa, służby sanitarne wdrożyły odpowiednie procedury wobec osób z kontaktu

— twierdzi podinsp. Tabasz-Rygiel.

Jak dodaje:

"Nieprawdą jest, aby policjant, u którego stwierdzono obecność koronawirusa brał udział w szkoleniach kadry. Takie szkolenie odbyło się w dniu 21 września, a więc w dniu kiedy wymieniony policjant przebywał już w kwarantannie, natomiast drugie szkolenie zostało odwołane. Zapewniam, że na terenie Oddziału obowiązuje nakaz noszenia maseczek zakrywających usta i nos, dotyczy to zarówno policjantów w służbie i biorących udział w szkoleniu, jak również petentów poruszających się po terenie jednostki".

ZOBACZ TEŻ: Lekarz chorób zakaźnych z Łańcuta: co najgorsze jeszcze przed nami

MASKI FFP2 ORAZ KN95 Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<