Czytelnik: „Strach tędy jeździć, bo można nawet koło urwać. A to droga powiatowa!” [ZDJĘCIA]

Pan Piotr to mieszkaniec Konieczkowej. Codziennie dojeżdża do pracy popularnym skrótem do pobliskiej Lutczy. To droga powiatowa. Korzystają z niej nie tylko kierowcy ze Strzyżowa i okolic, ale też turyści jadący w i z Bieszczadów.

- Wszyscy jeżdżą tą drogą. Ona jest uczęszczana aż nadto, bo aplikacja Google Maps pokazuje, żeby nią jeździć. Tym skrótem jest pewnie kilometr krócej jak drogą krajową – opowiada pan Piotr.

Mieszkaniec Konieczkowej uważa, że problem z nawierzchnią odcinka pojawia się co roku, zwłaszcza po sezonie zimowym. Powodów takie stanu rzeczy jest kilka.

- Na pewno kapryśna pogoda i częste używanie. Po każdej zimie działo się tak, że asfalt się niszczył. Ale później, kiedy już przychodziła wiosna, przyjeżdżała ekipa, wsypali kamień, zalali asfaltem i jakoś to się trzymało do następnej zimy.

Teraz, zdaniem naszego Czytelnika, zwykły remont nie pomoże.

- Tak tragicznego stanu drogi nie pamiętam, wymaga to gruntownej naprawy. Jest wiele dziur, rozjeżdżone są pobocza, asfalt pokruszony – wymienia mieszkaniec Konieczkowej. - Ostatnio jak wjechałem tam swoją skodą, to przedni zderzak wisiał na asfalcie. Nieraz widziałem jak kierowcy niszczyli swoje samochody, zwłaszcza ci, którzy są nietutejsi. Pędzą, bo nie wiedzą, że tu są takie dziury.

Prace remontowe na drodze Konieczkowa - Lutcza były zapowiadane od miesięcy. Rozpoczęły się w poniedziałek, 25 kwietnia. Realizuje je firma PRDM z Jasła. Taką informację dostaliśmy od Krzysztofa Piękosia, dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Strzyżowie.

- Gruntowny remont tego odcinka drogi jest dla nas priorytetem, ponieważ jego stan techniczny znacznie się pogorszył po ostatniej zimie – przekazał K. Piękoś.

Jak dodał, przebudowa tej drogi zapoczątkuje tegoroczne remonty dróg na terenie powiatu strzyżowskiego.