Dach Muzeum Podkarpackiego w Krośnie wymaga remontu

Remontu wymaga dach, elewacja wraz z gzymsami i rynnami spustowymi. Przy okazji tej inwestycji należałyby także wymienić systemy zabezpieczeń: przeciwpożarowy i antywłamaniowy.

Pokrycie dachu zabytkowego budynku dawnego Pałacu Biskupiego, w którym Muzeum Podkarpackie w Krośnie ma swoją siedzibę, wymieniano w latach 80. - Dach został wykonany z wytrzymałej blachy miedzianej. Ale do mocowania jego elementów używano żelaznymi gwoździ - tłumaczy Jan Gancarski, dyrektor muzeum.

Gwoździe z czasem ulegały korozji a wraz z jej postępowaniem korozji dach zaczął przeciekać w miejscach, gdzie były przybite. - Co gorsze, nie tylko pokrycie trzeba zrobić nowe. Zniszczona jest więźba dachowa, do tego stopnia, ze grozi nawet zawaleniem dachu - ostrzega dyrektor Gancarski.

Belki gniją a deszczówka kapie w dół przez nieszczelności w dachu. Zwłaszcza, kiedy jest ulewa. - Owijamy belki folią, podstawiamy wiaderka i inne naczynia, łapiemy przeciekającą wodę. Boimy się, że zaleje nam eksponaty i magazyny - mówi dyrektor.

W tej sytuacji dyrekcja nie widzie innego wyjścia, niż generalny remont dachu. - Trzeba zrobić nową więźbę i na nowo pokryć dach blachą miedzianą, tym razem z odpowiednimi gwoźdźmi.

Według kosztorysu inwestorskiego na remont potrzeba ok. 1 mln 400 tys. zł. Miedź to drogi materiał. Wymiana więźby to kosztowne przedsięwzięcie. Od wykonawcy wymaga też mobilizacji. Ze zdjęciem starego dachu i położeniem nowego musi się zmieścić w krótkim terminie, w letnich miesiącach. Budynek musi być przykryty, zanim zaczną się jesienno-zimowe opady.

- Z naszego budżetu tego nie sfinansujemy - podkreśla dyrektor. Cała dotacja z Urzędu Marszałkowskiego na ten rok, która musi wystarczyć na bieżące utrzymanie, wynagrodzenia, organizację wystaw to 2 mln 850 tys. zł. W kwocie tej mieści się także utrzymanie skansenu archeologicznego Karpacka Troja w Trzcinicy, który jest częścią muzeum.

- Nie jesteśmy w stanie zaoszczędzić na tak poważny remont. To muszą być dodatkowe pieniądze.
Tańszego materiału niż miedź nie można zastosować. Pałac Biskupi to historyczny obiekt. Początki budowli sięgają XIV wieku. Chcemy by wyglądał tak jak dawniej. Tak też przygotowaliśmy projekt, konsultowany z konserwatorem zabytków. Miedziany dach przetrwa wiele dziesiątków lat - mówi Gancarski.

- Szkoda, ze muzeum na ten cel nie dostało żadnych funduszy z ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego - ubolewa dyrektor. Liczy, że znajdą się pieniądze w budżecie, którym dysponuje marszałek województwa. Już od kilku lat staramy się o ten remont - mówi Gancarski.

Teraz, gdy muzeum ma już gotowy projekt i uzyskało pozwolenie na budowę (ważne jest prawie do końca 2016 roku) chciałoby jak najszybciej móc ogłosić przetarg i zacząć prace jeszcze w tym roku. - Stan więźby jest naprawdę bardzo zły, a dach cały czas "pracuje", może dojść do tego, że nie wytrzyma, fachowcy ostrzegają przed katastrofą budowlaną - twierdzi Gancarski.

Przy okazji wymiany dachu sensowna byłaby także instalacja nowego systemu zabezpieczeń przed pożarem i włamaniem (bo jego elementy są także na strychu) - Mamy starą, blisko 30-letnią instalację, która w każdej chwili może się zepsuć. W przypadku awarii naprawa jest niemożliwa, ze względu na brak części.

Koszt nowego systemu to ok. 30 tys. zł. Cała inwestycja w sumie - 1,7 mln zł.

- Złożyliśmy odwołanie do ministerstwa, które odmówiło funduszy, ale już nie liczymy na łaskawość resortu. Mamy nadzieję, że wesprze muzeum marszałek - dodaje Gancarski.