Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tu krzyczą uniowie, tam warczą wiertarki

Redakcja
denissbos/sxc.hu
- Nie podoba mi się, że remont szkoły wciąż trwa. Powinien być ukończony przed rozpoczęciem roku szkolnego - pisze Czytelniczka.

Rodzice uczniów Zespołu Szkół Kształcenia Specjalnego nr 1 przy Walczaka wraz z dyrektorką długo zabiegali o godziwe miejsce dla dzieci. Po latach starań udało się: zapadła decyzja o przekazaniu jednego ze skrzydeł Zespołu Szkół nr 16 przy ul. Dunikowskiego do dyspozycji Zespołu Szkół nr 1.Początkowo mówiło się o tym, że szkoła w nowym miejscu ruszy z początkiem września. W końcu termin przełożono na połowę listopada, ale wiele osób wątpi, czy uda się go dotrzymać.- Remont w pełni. Wszystko jest robione od nowa. Przewidywano termin: połowa listopada, ale biorąc pod uwagę, ile jeszcze jest do zrobienia, to wątpliwa sprawa, żeby się wyrobili - niepokoi się mama jednego z przyszłych uczniów (dane do wiadomości redakcji).Faktycznie już od wejścia do budynku przy Dunikowskiego w oczy rzucają się taśmy odgradzające pomieszczenia, do których nie ma teraz wstępu. Bo trwa remont. Dlatego, oprócz szkolnej wrzawy, uczniowskich okrzyków, na korytarzach słychać jeszcze... odgłosy pracujących wiertarek itp.- Powiem szczerze, że pierwsze słyszę, żeby ktoś się skarżył na to, że trwa remont. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzicami i informujemy ich na bieżąco o tym, co się dzieje. Jeśli byłyby skargi, natychmiast bym zareagował - mówi nam dyr. szkoły Marek Piechowiak. Podkreśla, że osobiście odpowiada za stronę techniczną przebudowy skrzydła szkoły i oczywiście za bezpieczeństwo uczniów. Żeby za bardzo nie zdezorganizować życia szkoły, prace remontowe zostały podzielone na te bardziej i mniej uciążliwe. - Największa ich część wykonywana jest popołudniami, kiedy lekcji nie ma. Podczas lekcji są prowadzone prace mniej „inwazyjne" - wyjaśnia Piechowiak. - Część prac jest już skończona. A plany co do przebudowy były duże. Jak tylko inwestycja była pewna, Urząd Miasta poinformował nas, że powstanie winda, sale będą przebudowane, toalety dostosowane do potrzeb uczniów, a plac zabaw, stołówka i wejście wydzielone.Plany, planami, ale skoro w szkole, są pracownicy to i wiercenie słychać. Ale okazuje się, że co jednym przeszkadza, innym niekoniecznie.- Ważne, że dużo się zmieni i dzieci będą miały godne warunki. Dopóki syn nie skarży się na to, co się tutaj dzieje, to ja też nie mam z tym problemu - mówi mama 6-letniego Kuby. Kilkoro innych zapytanych o zdanie rodziców wyraziło podobną opinię: skoro dzieci się nie skarżą, to oni problemu nie widzą. Czytelniczka sugerowała też, że taka integracja uczniów, może niekorzystnie wpłynąć na wizerunek placówki. - Uważam te słowa za bezsensowne. Jak można tak w ogóle powiedzieć? - dziwi się gorzowianka, która nie przedstawiła się, bo „nie chce, żeby ktoś ją kojarzył z takimi poglądami". 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tu krzyczą uniowie, tam warczą wiertarki - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto