Trener Dariusz Marzec przy konferencyjnym stole usiadł wyraźnie wzburzony. Za chwilę miała rozpocząć się konferencja prasowa, a po nim widać było, jak bardzo buzują w nim jeszcze emocje. Tak naprawdę to w przestrzeni publicznej już dawno nie widzieliśmy tak zdenerwowanego trenera mieleckiej PGE Stali.
Na pomeczowej konferencji widać było, że złość wciąż w nim kipi - mówił szybko, a kolejne słowa rzucał przez zęby, jakby ostatnimi resztkami sił hamując się przed powiedzeniem czegoś za dużo. Chwilę wcześniej rozmawiał z piłkarzami w szatni, gdzie w żołnierskich słowach miał im przekazać, co sądzi o ich postawie w meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów.
- Tylko wielka złość i nerwy mogą być po takim meczu. Odkąd jestem tutaj trenerem, nie rozegraliśmy gorszego spotkania - mówił Marzec. - Drużyna wyglądała po prostu źle. Mając takie cele jak my, nie możemy sobie pozwolić na to, by przegrywać w takim stylu z drużyną z dołu tabeli.
Apklan Resovia podzieliła się punktami ze Stalą Rzeszów w 86...
Trenerowi Marcowi trudno się dziwić. Jego drużyna była zdecydowanym faworytem spotkania w Bełchatowie i nie chodziło tutaj o gigantyczną różnicę w ligowej tabeli.
- Mogę tylko pogratulować gospodarzom i życzyć, by wyszedł z problemów i utrzymał się w lidze. Gry mojego zespołu w takim stylu nie mogę jednak akceptować – podkreślał.
Na tym jednak nie skończyła się pomeczowa analiza występu jego podopiecznych.
– Mogłem się spodziewać, że to nagromadzenie meczów może się na nas odbić. W meczu z GKS-em było to bardzo widoczne, ponieważ słabo wyglądaliśmy motorycznie – zaznaczył trener Marzec, który przypomniał również, że jego drużyna w czwartek, przez całą drugą połowę meczu ze Stomilem Olsztyn musiała grać w dziesiątkę.
Nie uznał jednak, że jest to wystarczające usprawiedliwienie dla swoich piłkarzy.
– Mieliśmy sytuacje bramkowe, które musieliśmy wykorzystać. Gdybyśmy wykorzystali choć jedną, bądź dwie z tych sytuacji, które mieliśmy, to pewnie wynik byłby inny i rozmawialibyśmy teraz inaczej. Stało się jednak, jak się stało i trzy punkty zostały w Bełchatowie – zakończył Dariusz Marzec.
ZOBACZ TAKŻE - Sylwia Matuszczyk, nowa piłkarka ręczna Eurobudu JKS-u: Przenosiny do Jarosławia mogą mi pomóc [STADION]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?