Wczoraj policja przesłuchiwała Konrada T., który jest właścicielem strzelnicy. Jego wizyta w komendzie na razie niewiele wniosła.
- Kluczowe w sprawie jest ustalenie, czy taka wiatrówka w myśl przepisów jest bronią - mówi asp. sztab. Robert Bułatek, oficer prasowy dębickiej policji. - Gdyby okazało się, że jest to broń, sprawdzimy czy właściciel ma stosowne pozwolenia na jej posiadanie i użytkowanie.
Na razie policja zwróciła się do laboratoriów w Lublinie i Krakowie z pytaniem o przeprowadzenie ekspertyzy wiatrówki. Sprzęt zostanie wysłany do tego, które zaproponuje szybszy termin badania.
Odrębną sprawą jest postępowanie w sprawie uszkodzenia ciała Kasi.
- Tu dochodzenie prowadzimy na bieżąco. Musimy przesłuchać poszkodowaną, jej brata i innych świadków zdarzenia - mówi Bułatek.
Przypomnijmy, w niedzielę podczas Dni Dębicy obsługujący strzelnicę Krzysztof D. podawał naładowaną wiatrówkę klientowi. Padł przypadkowy strzał, a śrut po rykoszecie utkwił w nodze stojącej z boku dziewczynki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?