Na początku czerwca, kiedy bocianie trojaczki wykluły się z jaj, niedaleko gniazda zdechło jedno z rodziców. Drugi nie radził sobie jednak z wykarmieniem potomstwa.
- Najpierw stukał w okna domu sąsiada. Później w samochody zaparkowane na przydrożnym parkingu. Od razu wiedzieliśmy, że prosi o pomoc - opowiada Adam Zając, mieszkaniec Dębiny.
Mieszkańcy Dębiny zaopiekowali się ptakami. Zaczęli systematycznie je dokarmiać. W ogrodzie niedaleko gniazda regularnie zostawiają świeże ryby, którymi rodzic codziennie karmi młode. Kiedy ludziom z wioski nie uda się nic złowić, jedna z sąsiadek kupuje mrożonki i podrzuca je ptakom.
Młode boćki tak urosły, że z ciasnego gniazda musiał się wynieść ich rodzic. Zamieszkał na kominie pobliskiego domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?