Decyzja Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, w sprawie Marcina B. odroczona, bo… sędzia budzi wątpliwości obrońców

Marcin B. został prawomocnie skazany na 2,5 roku pozbawienia wolności za współudział w wyprowadzeniu majątku RZG wartości ok. 14 mln zł. Jego teść i główny udziałowiec zakładu Ryszard P. otrzymał za to samo wyrok 3 lat więzienia. We wrześniu ub.r. przesłano mu nakaz stawienia się w zakładzie karnym, do czego nie doszło, bo obaj złożyli w rzeszowskim sądzie okręgowym wnioski o odroczenie wykonania kary o sześć miesięcy.

W uzasadnieniu Ryszard P. podał, że musi mieć czas na uporządkowanie spraw licznych spraw biznesowych, bez czego jemu i spółkom, jakie prowadzi, grożą poważne skutki finansowe. Podobną motywacją kierował się Marcin B., dodając także argument uporządkowania spraw rodzinnych. W listopadzie 2022 r. SO w Rzeszowie zgodził się odroczyć stawienie się obu w zakładzie karnym o pół roku. Z takimi decyzjami sądu nie zgodziła się Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, odwołując się od nich do sądu apelacyjnego.

W środę Sąd Apelacyjny w Rzeszowie miał decydować o najbliższej przyszłości Marcina B., ale posiedzenie trwało ledwie kwadrans, nie przynosząc rozstrzygnięcia z przyczyn formalnych.

- 12 stycznia do tutejszego sądu wpłynął wniosek o wyłączenie sędziego referenta Arkadiusza Hryniszyna, czyli mojej osoby, od rozpoznania niniejszej sprawy – uzasadniał sędzia.

Ten wniosek do dzisiaj ze względu na krótki czas nie został rozpoznany. Sąd postanowił odroczyć posiedzenie celem rozpoznania złożonego wniosku. Ze względu na skąpą obsadę kadrową tutejszego sądu ten wniosek nie mógł być rozpoznany wcześniej. I tak naprawdę nie wiadomo, kiedy może być rozpoznany. I nie wiadomo jak, dlatego sąd nie wyznacza nowego terminu.

Sędzia Hryniszyn nie ujawnił, jakie zastrzeżenia wobec niego zawarł we wniosku Piotr Kardas, jeden z obrońców Marcina B.

Do podobnej sytuacji doszło w miniony poniedziałek, kiedy mec. Piotr Kadras argumentował wniosek o wyłączenie z orzekania sędziego Grzegorza Zarzyckiego z Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, kiedy ten miał podjąć decyzję o odroczeniu wykonania kary więzienia wobec biznesmena Ryszarda P. Wtedy też sąd odroczył posiedzenie w tej sprawie do czasu rozpoznania wniosku.