Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cena pokoju

Ryszard Terlecki
Czy sprawdzą się katastroficzne prognozy tych spośród międzynarodowych ekspertów, którzy straszą wybuchem nowego światowego konfliktu? Politycy europejscy wydają się bagatelizować zagrożenie. Tymczasem mnożą się informacje o rosyjskich przygotowaniach do wojny. Putin, zachęcony brakiem stanowczej reakcji Europy na aneksję Krymu i Donbasu, testuje odporność NATO na konflikt z jednym z państw sojuszu. Starcie rosyjsko-tureckie staje się coraz bardziej realne wobec rosyjskiej ofensywy w Syrii, wspierającej reżim Asada przeciwko siłom umiarkowanej i popieranej przez Turcję opozycji.

Co się stanie, gdy w pobliżu granic Turcji dojdzie do konfliktu z udziałem wojsk rosyjskich i tureckich? Jeżeli Turcja, militarnie najsilniejsze państwo w Europie, błyskawicznie odeprze rosyjski atak, konflikt prawdopodobnie zostanie zażegnany pokojowo. Jeżeli jednak walki będą się przedłużać albo armia turecka nie zdoła powstrzymać rosyjskiej armii, NATO będzie zmuszone udzielić jej wsparcia, nie tylko politycznego. Udział Amerykanów czy Brytyjczyków w antyrosyjskich akcjach zbrojnych, doprowadzi do rozszerzenia się konfliktu. Walki mogą też rozszerzyć się na Kaukaz (Azerbejdżan po stronie Turcji, Armenia po stronie Rosji) i na cały Bliski Wschód. Czy w tej sytuacji nie grozi nam trzecia wojna światowa?

Ani w 1914, ani w 1939 roku, większość opinii publicznej w Europie nie przewidywała wybuchu wojny. Równocześnie politycy okazali się zbyt słabi albo zbyt ambitni, by ją powstrzymać. Podobnie jest i tym razem. W 1939 roku uważano, że Hitler nie zdecyduje się na rozpoczęcie wojny. Mocarstwa zachodnioeuropejskie starały się zaspokoić jego apetyt ustępstwami na wschodzie Europy (Austria, Czechy). Dziś Amerykanie, Niemcy czy Francuzi wierzą, że Putin zadowoli się Krymem i Donbasem, w ostateczności jeszcze bardziej poszerzy swoje zdobycze na Ukrainie. Zagrożenie Turcji wciąż nie jest poważnie brane pod uwagę.

Rosja, w miarę jak słabnie gospodarczo, wzmacnia się militarnie. Gdyby groziło jej ekonomiczne załamanie, może zdecydować się na regionalną wojnę. A taka wojna może okazać się początkiem konfliktu światowego. Rosja globalny konflikt przegra i na tym zachodni politycy opierają swoje nadzieje na utrzymanie pokoju. Dlaczego Putin miałby postępować nieracjonalnie? Ale w 1939 roku Hitler wierzył, że zdoła namówić Anglię do separatystycznego pokoju. Wtedy wygrałby wojnę na wschodzie. Dlaczego Putin nie mógłby zakładać, że zdoła przekonać Niemcy do powstrzymania interwencji NATO w obronie zaatakowanej Turcji? Dziś pokój, jak zawsze, zależy od solidarności państw, gotowych pokoju bronić. Nawet na wojnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski