Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres Bella Dolina Rzeszów zaczął rundę play-off od zwycięstwa. Z BKS-em Bielsko-Biała tradycyjnie 5 setów [ZDJĘCIA, RELACJA]

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Developres Rzeszów już trzeci raz w tym sezonie stoczył z BKS-em Bielsko-Biała pięciosetową batalię
Developres Rzeszów już trzeci raz w tym sezonie stoczył z BKS-em Bielsko-Biała pięciosetową batalię pawel dubiel / polska press
Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał u siebie BKS Bostik Bielsko-Biała w pierwszym meczu ćwierćfinałowym rundy play-off Tauron Ligi. „Rysicom” do awansu do półfinału brakuje jeszcze jednej wygranej.

Runda play-off zaczęła się bez niespodzianek, bo wszystkie drużyny wyżej sklasyfikowane po rundzie zasadniczej wygrały swoje mecze. Większość zakończyła się wynikiem 3:0, poza tym w Rzeszowie, tu kibice oglądali pięć setów, co jest już normą w tym sezonie w starciach rzeszowsko-bielskich.

Mecz Developresu z BKS-em kończył pierwszą serię gier w ćwierćfinałach. „Rysice” lepiej serwowały, przyjmowały, atakowały i popełniały mniej błędów, ale tylko w dwóch pierwszych setach. Trener Bartłomiej Piekarczyk jednak w trzecim secie wyciągnął wnioski, a jego zmiany (Karina Chmielewska i Martyna Borowczak) dały drużynie nowy impuls.

Mocno zaczęły rzeszowianki, szczególnie na zagrywce i to utrudniło rywalkom wyprowadzanie akcji. Przy 7:2 o pierwszą przerwę poprosił trener BKS-u. Chwilę potem przyjezdnym udało się wyjść z niewygodnego ustawienia, przy którym straciły pięć punktów z rzędu. Niestety problem w ofensywie nie zniknął i jedynie Gabriela Orvosova od czasu do czasu była w stanie wykonać kończący atak. „Rysice” w tym elemencie nie zawodziły, a że grały niemal bezbłędnie, to ich przewaga rosła (8:4, 13:5). Bielszczanki miały lepsze momenty, były w stanie odrobić dwa lub trzy oczka, ale potem na zagrywkę wyszła Magdalena Jurczyk i podobnie jak na początku seta powiększyła przewagę. Po jej asie serwisowym było już 19:10 i można było myśleć o drugiej partii.

Developres trochę niemrawo rozpoczął drugiego seta. Gdy Anna Stencel zaatakowała na 6:4, wydawało się, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, ale „Rysice” na moment zacięły się w ataku i gdy na prowadzenie wyszły rywalki 6:7, trener Antiga musiał prosić o czas. Wybił z rytmu serwisowego Ewelinę Polak, a potem poszła seria punktów dla Developresu i po autowym ataku Aleksandry Kazały, było 11:7. To nie koniec emocji. Gdy dwa nieudane ataki z rzędu wykonała Smarzek, różnica stopniała do punktu, a gra się wyrównała. Na krótko, bo choć bielszczanki walczyły z całych sił, to nie były w stanie toczyć równorzędnej walki z rzeszowiankami i w końcówce nie było już emocji.

Trzeci set nie był już tak jednostronny, jak pozostałe. Rzeszowianki momentami grały błyskotliwie, odskakiwały rywalkom na kilka oczek (10:6, 16:12), żeby za chwilę dać się dogonić przeciwniczkom (11:11, 18:18). Stephane Antiga musiał wykorzystać dwie przerwy, by nieco ożywić swój zespół. Efekt był taki, że na koniec były emocje. Developres po bloku Smarzek prowadził już 22:20, ale potem zaciął się w ataku. W trzech kolejnych akcjach kończącego ataku nie była w stanie wykonać Kara Bajema i dość niespodziewanie, biorąc pod uwagę obraz gry w dwóch pierwszych partiach, kibice zobaczyli czwartego seta.

Bielszczanki, które nabrały na nowo ochoty do grania, nie załamały się, nawet gdy czwarty set zaczął się od 4:0 dla gospodyń po serii punktów Smarzek. BKS najpierw doprowadził do remisu, a po autowym ataku Any Kalandadze (zmieniła Bajemę jeszcze w końcówce poprzedniego seta) objęły prowadzenie 11:12. Bajema wróciła do składu, ale "na dzień dobry" dostała czapę. Sytuacja w drugiej części seta zmieniała się dynamicznie. Gospodynie prowadziły 17:15, potem przegrywały 18:21, by po trzech atakach z rzędu Bajemy znów prowadzić 22:21. Tego prowadzenia jednak też nie utrzymały, a kropkę nad i postawiła w tej partii znakomita tego dnia Gabriela Orvosova.

Siatkarki Developresu jednak już wiele razy pokazały w tym sezonie, że presja stanowi dla nich najlepszą motywację. Serwisy Jurczyk pozwoliły rzeszowiankom osiągnąć przewagę już na początku tie-breaka. Bardzo pewnie w ataku czuła się Jelena Blagojević, którą wspierała Bajema i choć słabszy okres miała Smarzek, to tie-break był już dość jednostronny.

Mecz nr 2 rywalizacji Developresu z BKS-em w sobotę o godz. 17.30 w hali Pod Dębowcem w Bielsku-Białej.

Developres Bella Dolina Rzeszów – BKS Bostik Bielsko-Biała 3:2

Sety: 25:16, 25:18, 22:25, 23:25, 15:7

W play-off: 1:0 (w rywalizacji do 2 wygranych)

Developres: Wenerska, Smarzek, Jurczyk, Stencel, Blagojević, Bajema, Szczygłowska (libero) oraz Rapacz, Bińczycka, Kalandadze, Witowska. Trener Stephane Antiga.

BKS: Polak, Orvosova, Pierzchała, Świrad, Kazała, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Chmielewska, Bartkowska, Borowczak, Janiuk, Łyszkiewicz. Trener Bartłomiej Piekarczyk.

Sędziowali: Piotr Kasprzyk (Libiąż), Jacek Litwin (Kraków).

Widzów 2400.

Wyniki pozostałych ćwierćfinałów (mecze nr 1):
Chemik Police - Uni Opole 3:0
ŁKS Commercecon Łódź - E.Leclerc Moya Radomka Radom 3:0
IŁ Capital Legionovia - Grot Budowlani Łódź 3:0

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24