Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres bliski sprawienia sensacji w meczu z Impelm

Łukasz Pado
Łokaj
Siatkarki Developresu Rzeszów uległy u siebie Impelowi Wrocław 1:3 w pierwszym w tym roku meczu Orlen Ligi. Rzeszowianki były jednak bardzo bliskie sprawienia sporej niespodzianki.

Trenerzy obu zespołów prowadzili swoje drużyny po raz pierwszy, zarówno Jacek Skrok jak i Jacek Grabowski przejęli swoje drużyny bowiem tuż przed świętami Bożego Narodzenia.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania były naszpikowane gwiazdami wrocławianki. Te jednak musiały radzić sobie bez swojej liderki Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, która w ogóle nie przyjechała do Rzeszowa na mecz.

Mecz rozpoczął się sensacyjnie. Skazywane na klęskę rzeszowianki, znalazły czuły punkt rywalek jakim jest przyjęcie i niemiłosiernie wykorzystywały to. Dwie wielkie gwiazdy Impelu Carollina Costagrande i Kristin Hildebrand nie przyjęły w pierwszym secie dobrze ani jednej piłki. Dzięki temu rzeszowianki szybko odskoczyły na kilka oczek. Bardzo dobry powrót do pierwszego składu zanotowały Joanna Kapturska i Wesela Bonczewa. Wrocławianki co chwila niwelowały straty i zbliżały się do na dwa oczka, ale zaraz potem gospodynie znów odjeżdżały. Impel obronił trzy piłki setowe. Na szczęście przełamała się Kapturska i rzeszowianki prowadziły w meczu 1:0.

Drugi set również rozpoczął się rewelacyjnie dla gospodyń, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:3. Sytuację na boisku mocno zmieniło wejście Andei Kossanyiowej. Czeszka posłała kilka trudnych zagrywek, a także poprawiła przyjęcie Impelu. Przewaga Developresu stopniała w kilka minut. Po bloku na Kapturskiej, a chwilę potem Raczyńskiej było po 12. O dziwo nie zraziło to naszej drużyny, Kossanyiowa przestała być skuteczna w przyjęciu i wkrótce powróciła do kwadratu dla rezerwowych. A Developres znów zaczął szaleć. Gdy rzeszowianki prowadziły 23:16, a zaraz potem 24:18 wydawało się, że punkt w tym meczu mają w kieszeni. Nasz zespół jednak nie potrafił skończyć piłki setowej. Niczym ściana w bloku Impelu była Agnieszka Kąkolewska. Właśnie ona skończyła ten set skutecznym serwisem.

Niestety taki nokaut pozostawił po sobie ślad. Rzeszowianki już tak dobrze nie zagrywały, a za tym poszła skuteczność rywalek w pierwszym ataku. Gdy Joanna Kaczor dostawała dobrą piłkę, nie myliła się. O ile w trzecim secie nasz zespół mocno się stawiał i tak na prawdę niemal do końca seta pozostawał w grze o tyle czwarty set był już jednostronnym widowiskiem przyjezdnych.

Developres SkyRes Rzeszów - Impel Wrocław 1:3 (25:22, 26:28, 21:25, 16:25)

Developres: Bonczewa, Kapturska, Otasević, Hawryła, Skiba, Raczyńska oraz Borek (libero), Głaz, Warzocha, Cabajewska, Wańczyk. Trener Jacek Skrok.

Impel: Radecka, Kaczor, Ptak, Kąkolewska, Hildebrand, Costagrande oraz Sawicka (libero), Piśla, Gryka, Kossanyiova, Durr (libero). Trener Jacek Grabowski.

Sędziowali: Mariusz Fiutek i Marcin Weiner. Widzów 800. MVP: Joanna Kaczor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24