Developres Rzeszów czekają zakręcone dwa tygodnie. Zagra u siebie, na wyjeździe, Ligę Mistrzyń i Puchar Polski

Rozgrywek jest sporo, ale cel drużyny prowadzonej przez trenerów Stephane’a Antigę i Bartłomieja Dąbrowskiego jest jeden wygrać wszystko, co się da. Klub od początku sezonu jasno określił cele postawione drużynie, która ma walczyć o mistrzostwo Polski, Puchar Polski i jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzyń. Jak się przygotować na taki rozgrywkowy miszmasz zapytaliśmy trenerów.

- Właściwie to przygotowania idą dwutorowo, bo generalnie skupiamy się tylko na najbliższym, ale skłamałbym mówiąc, że to, co przed nami nie jest ważne i nie ma wpływu na naszą pracę - mówi Bartłomej Dąbrowski. - W pewnym stopniu wyznaczamy program treningów na dłuższy okres. Wyznaczamy mecze, w których w teorii powinniśmy sobie poradzić i przed nimi można potrenować nieco mocniej, tak żeby na następny mecz być w lepszej dyspozycji. Treningi są inne, rotujemy siłami i zakładamy różne plany, bo są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Nie ma jednak miejsca na jakiekolwiek zaniedbania, czy odpuszczanie. Dla nas każda gra, jest jak mecz o mistrzostwo Polski. W tabeli jest ciasno i każdy punkt się liczy.

W Tauron Lidze i europejskich pucharach wszystko idzie zgodnie z planem, bo w obu rozgrywkach rzeszowianki są na czele tabeli. O zachowanie tego statusu „Rysice” powalczą w najbliższych dniach. Już jutro zmierzą się u siebie z Pałacem Bydgoszcz w ramach 15. kolejki polskiej ekstraklasy. Na pierwszy rzut oka wszystko powinno pójść gładko, bo bydgoszczanki zajmują przedostatnie miejsce w tabeli z zaledwie trzema zwycięstwami w obecnych rozgrywkach. W październiku w Bydgoszczy „Pałacankom” udało się urwać seta „Rysicom”, ale w pozostałych trzech były tłem dla wicemistrza Polski. Znakomity mecz wówczas zagrała m.in. Ana Kalandadze, którą wybrano MVP spotkania. Złe wieści dla podopiecznych trenera Alessandro Lodi’ego są takie, że Gruzinka jest w niezłej formie, tak można przynajmniej wnioskować po ostatnim meczu Developresu w Łodzi.

Po meczu z Bydgoszczą rzeszowianki nie mają co liczyć na dłuższy odpoczynek, bo już we wtorek zmierzą się z ukraińskim Prometey Dnipro Kamieńskie. Rywal Developresu nadal rządzi i dzieli w rodzimych rozgrywkach, gdzie prowadzi w tabeli z kompletem punktów i tylko dwoma straconymi setami w aż 13 meczach. W Lidze Mistrzyń Prometey jednak jest czerwoną latarnią grupy A, gdzie po trzech meczach ma jeden punkt za tie-break u siebie z Dresdner SC.

Podobnie jak w przypadku Bydgoszczy Ukrainki urwały seta Developresowi u siebie i tak samo był to set nr 3. O tym, że „Rysicom” po dwóch wygranych partiach zdarza się lekki przestój, mówiła po ostatnim meczu z ŁKS-em Łódź (wygrana 3:0) Anna Stencel, środkowa rzeszowskiej ekipy. - Tym razem potrafiłyśmy po dwóch setach utrzymać koncentrację, co niestety nie często się nam zdarza i rzadko wygrywamy 3:0 - mówi.

Dla urozmaicenia po meczu Ligi Mistrzyń Developres zagra w Tauron Lidze z Volley Wrocław, ale na wyjeździe. Styczeń dla „Rysic” zakończy się z kolei 1/8 finału Pucharu Polski. Rywal zaś będzie ten sam, z którym nasza drużyna zaczęła ten rok, czyli ŁKS Łódź, ale tym razem zespoły spotkają się w Rzeszowie.

Plany siatkarskich lig coraz bardziej krzyżuje COViD-19. Już wiadomo, że przełożony zostanie kolejny mecz z udziałem MKS-u Kalisz, który miał się zmierzyć w piątek z Jokerem Świecie.

14 stycznia (piątek), godz. 19 – Tauron Liga: Developres – Palac Bydgoszcz (transmisja Polsat BOX)
18 stycznia (wtorek), godz. 18 – Liga Mistrzyń: Developres – Prometey Dnipro (transmisja Polsat Sport)
21 stycznia (piątek), godz. 20.30 – Tauron Liga: Volley Wrocław - Developres (transmisja Polsat Sport)
29 stycznia (sobota) – 1/8 Pucharu Polski: Developres – ŁKS Łódź (transmisja Polsat Sport)